F1. Testy w Barcelonie. Najważniejsze pytania. Co pokaże Robert Kubica? Czy Williams odżyje?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Jesteśmy o krok od rozpoczęcia nowego sezonu Formuły 1. W środę ruszą przedsezonowe testy F1 w Barcelonie. Jak wypadnie w nich Robert Kubica? Co pokaże Williams? Czy Mercedes znów oszuka rywali? To najważniejsze pytania.

1
/ 8

Czas na nowy sezon F1

Jeszcze 1 grudnia najlepsi kierowcy świata rywalizowali w Grand Prix Abu Zabi, a już szykujemy się do nowej kampanii. Zimowe testy w Barcelonie są jej zwiastunem. W roku 2020 w gronie regularnie ścigających się kierowców zabraknie Roberta Kubicy, ale 35-latek dostarczy nam nieco emocji. W końcu został rezerwowym w Alfie Romeo. Kubica oprócz udziału w testach ma też zagwarantowaną jazdę w kilku treningach.

Sezon 2020 będzie też ostatnim, w którym obowiązywać będą obecne przepisy F1. Mercedes stanie przed szansą na zdobycie siódmego z rzędu tytułu w klasyfikacji kierowców i konstruktorów F1. Byłby to absolutny rekord.

2
/ 8

Co pokaże Robert Kubica?

Kubica ma zagwarantowany jeden dzień testowy w Barcelonie. Skoro w środę rozpocznie pierwszą turę jazd i spędzi za kierownicą modelu C39 połówkę sesji, to powinniśmy się go spodziewać w akcji również w drugiej części testów (26-28 lutego).

Za sprawą Alfy Romeo krakowianin dostanie szansę, by pokazać na co tak naprawdę go stać. Kiepska forma Williamsa w roku 2019 sprawiła, że nie uzyskaliśmy jednoznacznej odpowiedzi. Czy to Kubica był słaby, czy może zespół z Grove? Występy za kierownicą nowego modelu C39 dadzą nam na to odpowiedź.

3
/ 8

Na co stać Williamsa?

Brytyjczycy na pewno zrobili krok naprzód - tym razem zdążyli z budową samochodu na testy. W poniedziałek model FW43 wyjechał nawet na tor w Barcelonie, dzięki czemu sprawdzono czy wszystko działa w nim jak należy. Przed rokiem Kubica nie miał takiego szczęścia.

Zimowe testy powinny nam dać wskazówkę, czy przez zimę w Williamsie cokolwiek drgnęło naprzód. Samo zbudowanie samochodu na testy nie jest wyczynem, a pokazuje jak nisko upadła zasłużona ekipa, skoro bijemy jej brawa za złożenie maszyny na czas. Inna kwestia, że pomógł jej w tym brak zmian w przepisach przed sezonem 2021.

Przed rokiem kierowcy Williamsa regularnie kończyli rywalizację na końcu stawki. Czy tak samo będzie w nowej kampanii? Wskazówką będą już wyniki testów i straty stajni z Grove do reszty zespołów.

4
/ 8

Czy Alfa Romeo zrobi krok naprzód?

Bez wątpienia zespół z Hinwil będzie bliski sercom Polaków w sezonie 2020. Nie tylko ze względu na Kubicę w roli rezerwowego, ale również z powodu Orlenu. Po raz pierwszy firma znad Wisły została bowiem sponsorem tytularnym ekipy F1.

Alfa Romeo ostatnie dwa sezony kończyła na ósmym miejscu. Zwłaszcza zeszłoroczny wynik potraktowano jako rozczarowanie. Kampania 2020 ma być lepsza. Chociażby ze względu na nowy symulator, w którym pracować będzie Kubica. Zwiększono też zatrudnienie w fabryce w Hinwil, na co po części pozwoliły pieniądze Orlenu.

Frederic Vasseur, szef zespołu, nie chce przesadzać z oczekiwaniami. Mówi, że ten podstawowy to zdobycie większej liczby punktów niż w sezonie 2019. Zadanie nie jest trudne do realizacji, biorąc pod uwagę jak zawodził chociażby Antonio Giovinazzi w pierwszych tygodniach minionego sezonu.

5
/ 8

Czy Mercedes znów wyprowadzi rywali w pole?

Tradycją wręcz stało się, że Ferrari imponuje w testach zimowych, a następnie to Mercedes zgarnia tytuł mistrzowski. Niemcy zwykli bowiem pracować spokojnie z myślą o sezonie, nie skupiając się na czasach pojedynczych okrążeń.

Dość powiedzieć, że przed rokiem stajnia z Brackley przygotowała na testy dwa różne samochody, wykorzystując dodatkowy tydzień przerwy między sesjami na dalsze prace. Dzięki temu już w Australii była o krok przed konkurencją. Ten manewr ma powtórzyć w tym roku, podobnie chce też postąpić Ferrari.

Włosi chcieliby w końcu przerwać dominację Mercedesa w F1, ale czy są na to odpowiednio przygotowani? Pierwsze zimowe informacje wydobywające się z fabryki w Maranello miały być niepokojące, bo w tunelu aerodynamicznym model SF1000 nie spełniał pokładanych nadziei.

6
/ 8

Czy szarża Red Bulla będzie udana?

Red Bull Racing pod koniec minionego sezonu wyprzedził Ferrari pod względem tempa i to zespół z Milton Keynes jako jedyny stanowił realne zagrożenie dla Mercedesa. Czy ten trend zostanie utrzymany na początku 2020 roku?

Helmut Marko, doradca Red Bulla ds. motorsportu, chwalił się zimą, że prace w fabryce wyprzedzają harmonogram. "Czerwone byki" mają zatem chrapkę nie tylko, by zepchnąć Ferrari do miana trzeciej siły F1, ale też by zacząć podgryzać Mercedesa. Czy to się uda?

7
/ 8

Ścisk w środku stawki

McLaren, Renault, Racing Point, Alpha Tauri, Alfa Romeo, Haas - każdy z tych zespołów ma jeden cel - był czwartą siłą F1 w sezonie 2020. W zeszłym roku z małego sukcesu mógł cieszyć się McLaren, który wygrał "mistrzostwa B", jak często określa się środek stawki F1.

Nie jest jednak powiedziane, że Brytyjczycy utrzymają wysoką lokatę. Z problemami po zmianie właściciela uporał się Racing Point. Wyciągnięcie wniosków z popełnionych błędów zapowiada Renault, ponadto Francuzi przeprowadzili kolejny etap restrukturyzacji fabryki. Alfa Romeo zwiększyła swój personel, Alpha Tauri zapowiada nowe otwarcie po zmianie nazwy zespołu.

Ścisk w środku stawki jestem zatem ogromny i chyba tylko Williams jest świadom swojej pozycji, czyli ostatniego miejsca w tabeli konstruktorów F1.

8
/ 8

Jak poradzą sobie nowi?

Tylko Nicholas Latifi będzie debiutantem w F1 w roku 2020. Jego występom będziemy przyglądać się z niebywałą starannością. Czy Kanadyjczyk również będzie odstawać tak znacząco od George'a Russella, jak przed rokiem Robert Kubica? Czy Kanadyjczyk będzie mieć pretensje o nierówne traktowanie kierowców?

Tego typu pytania są zasadne, biorąc pod uwagę jak funkcjonuje w tej chwili Williams. 24-latek zapewnił zespołowi ogromne wsparcie finansowe (ok. 35-40 mln euro). Dlatego Brytyjczycy będą musieli trzymać kciuki za to, aby ten chciał startować w ich barwach również w roku 2021.

Debiutantem w tym sezonie nie będzie Esteban Ocon, ale Francuz wraca do F1 po rocznej przerwie. W barwach Renault czeka go ciekawa wewnętrzna batalia z Danielem Ricciardo. Ocon ma opinię olbrzymiego talentu, a Ricciardo to ścisła czołówka kierowców F1. Czy młoda gwiazda pokaże starej wydze jej miejsce w szeregu?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
avatar
sympatyczne
19.02.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Alfa Romeo dysponuje lepszym samochodem niż Williams, dlatego trudno oczekiwać, aby Kubica kończył rywalizację w środę na końcu stawki. Część polskich fanów poczuje nawet satysfakcję, gdy w tab Czytaj całość