F1. GP Toskanii. Wygrani i przegrani. Lewis Hamilton znów bezkonkurencyjny. Powiew optymizmu w Alfie Romeo

Lewis Hamilton wygrał GP Toskanii i nie zostawił złudzeń rywalom i kibicom, którzy mieli nadzieję na to, że inny kierowca niż Brytyjczyk sięgnie po tytuł mistrzowski w tym roku. Powody do optymizmu po wyścigu F1 na Mugello ma też Kimi Raikkonen.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera

Wygrany: Lewis Hamilton 

Może w GP Włoch musiał uznać wyższość rywali, głównie za sprawą kary otrzymanej od sędziów, ale w GP Toskanii wrócił na szczyt F1. Bez wątpienia nieco pomogło mu szczęście, bo pierwszy start mu nie wyszedł i stracił prowadzenie na rzecz Valtteriego Bottasa. Przerwanie wyścigu czerwoną flagą dało mu drugą szansę i z niej skorzystał.

Co więcej, Bottas mógł się zrewanżować, gdy w samej końcówce mieliśmy kolejną czerwoną flagę, ale znów przegrał start. Hamilton wygrał w F1 po raz 90. i jest już o krok od rekordu wszech czasów Michaela Schumachera.

Czytaj także: Hamilton przesadził. Śledztwo ws. napisu na jego koszulce

Czy Kimi Raikkonen dodaje kolorytu obecnej stawce F1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Sporty Motorowe na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (3)
  • Pan Grzegorz Zgłoś komentarz
    "Mimo problemów podczas pit-stopu, który trwał ponad 10 s. i kary za nieprawidłowy zjazd do alei serwisowej (5 s.) został sklasyfikowany na dziewiątym miejscu. To najlepszy dowód na
    Czytaj całość
    poprawę formy stajni z Hinwil." Człowieku prawie połowa stawki nie dojechała do mety o jakim dowodzie na poprawę formy Ty piszesz?!