Futsal. Łukasz Błaszczyk: Portugalczycy trafili na bardzo zdeterminowany zespół [WYWIAD]

Materiały prasowe / Paweł Jakubowski / Na zdjęciu: Łukasz Błaszczyk
Materiały prasowe / Paweł Jakubowski / Na zdjęciu: Łukasz Błaszczyk

Umiejętnościami polscy futsaliści na pewno mocno odstają od Portugalczyków. Mimo to wyszarpali mistrzom Europy jeden punkt w dwóch meczach (2:2, 0:3). - Trafili na bardzo zdeterminowany zespół - zauważa bramkarz polskiej kadry Łukasz Błaszczyk.

[b]

Mateusz Domański, WP SportoweFakty: Ma pan za sobą pół meczu w barwach reprezentacji Polski przeciwko mistrzom Europy. Z gry rywale nie byli w stanie panu strzelić, ale było trafienie z przedłużonego rzutu karnego. Jest pan zadowolony ze swojej postawy?
Łukasz Błaszczyk, bramkarz reprezentacji Polski w futsalu: [/b]

Nie popełniłem jakiegoś kardynalnego błędu, to na pewno cieszy. Natomiast przegraliśmy, a trzy punkty w meczu to zawsze rzecz nadrzędna, więc nie mogę być zadowolony ze swojego występu, tak jak bym oczekiwał.

W Mafrze sprawiliście niespodziankę. Apetyty po tym spotkaniu wzrosły?

Byliśmy niepocieszeni, że z tego meczu wywieźliśmy tylko jeden punkt. Przy lepszej organizacji gry w przewadze, może udałoby się zdobyć komplet.

Następnie w Łodzi nie zdobyliście ani jednej bramki. Czy ten wynik traktujecie jako rozczarowanie?

Wiedzieliśmy, że Portugalia będzie bardzo mocno zmotywowana, w końcu urwaliśmy im cenne punkty. Mimo tego podchodziliśmy do meczu z myślą walki o wygraną. Teraz, po dwumeczu, wiem, że ten punkt trzeba szanować i nie pozwolić w kolejnych meczach, aby cała nasza praca poszła na marne.

ZOBACZ WIDEO: Piłkarze zaszczepieni przeciwko COVID-19 przed mistrzostwami Europy? "Spokojnie czekamy na swoją kolej"

Czy można powiedzieć, że Portugalczycy wcale nie byli aż tak mocni, jakby mogło się wydawać?

Portugalia to aktualny mistrz Europy. Stanowczo nie można powiedzieć o nich, że byli słabi czy bez formy. Są konsekwentni w swojej grze i przede wszystkim pewni swoich mocnych stron. To oni prowadzą grę. Po prostu trafili na bardzo zdeterminowany zespół. Nie sądzę, by inne zespoły łatwo odbierały im punkty.

Jakie wnioski udało się wyciągnąć po tych dwóch meczach?

Wiemy, że z zespołami z "topu" musimy grać niezwykle zmotywowani. Musimy być mocni fizycznie i nie ustępować na żadnym polu, zwłaszcza w zawziętości i ukierunkowaniu na cel.

Trzeba też pamiętać, że kilku reprezentantów nie mogło zagrać. Myśleliście sobie, co by było, gdyby nie kontuzje?

O tym, którzy zawodnicy okazali się przydatni dla zespołu, którzy są wystarczająco zmotywowani, by reprezentować kraj, zdecydują trenerzy przy następnych powołaniach. Jak się okazuje - tym bardziej w covidowych czasach - samo powołanie zawodnika do reprezentacji nie załatwia sprawy. Pojawiają się kontuzje, pozytywne wyniki testów czy inne nieoczekiwane sytuacje. Sam będąc również w sztabie U-19 mężczyzn czy reprezentacji futsalu kobiet doświadczyłem podobnych sytuacji.

Jak się grało przy pustych trybunach?

Kibice to zawsze dodatkowy zastrzyk motywacji. Natomiast osobiście czułem wsparcie wszystkich znajomych i przyjaciół, a przede wszystkim rodziny. Wiedziałem, że zasiedli przed telewizorami i trzymali kciuki za reprezentację. Dlatego bardzo ważne jest, by w takich czasach media jak najszerzej informowały kibiców o poczynaniach kadry. To pozwala im choć trochę przybliżyć się i poczuć atmosferę. Mnie osobiście ten medialny szum o futsalu czy kibice na trybunach bardzo motywują do działania.

Jeżeli nic nie stanie na przeszkodzie, to czekają was jeszcze mecze z Norwegami i Czechami. Co można powiedzieć o tych rywalach?

Norwegia to zespół, z którym nie możemy sobie pozwolić na stratę choćby jednego punktu, jeśli chcemy przystąpić do dwumeczu z Czechami z myślą walki o awans na Euro w Holandii. Z Czechami mierzymy się od lat i to oni są bardziej utytułowanym zespołem. My będziemy jednak bardzo zmotywowani do osiągnięcia celu.

Jakie są wasze najbliższe plany?

Wiem, że planowane jest zgrupowanie na początku marca. Wówczas albo odbędzie się dwumecz z Norwegią, albo będzie to zgrupowanie szkoleniowe w przypadku wykluczenia ich z gry. Na okolice świąt wielkanocnych będzie przypadało kolejne zgrupowanie przed dwumeczem z reprezentacją Czech.

Jaki cel przed reprezentacją stawia trener Korczyński?

Trener cele stawia małymi krokami. Ten następny zakłada wygranie kolejnego meczu. Uważam, że w życiu trzeba stawiać sobie cele, zmagać się z wyzwaniami. Tylko wtedy czujemy, że się realizujemy i spełniamy marzenia.

Czytaj także:
Trudne zadanie przed Biało-Czerwonymi. Na drodze rozwścieczeni mistrzowie
"Oby tak było w każdym spotkaniu!". Michał Kałuża chwali kolegów z pola

Źródło artykułu: