Wynik sobotnich derbów Wielkopolski w 13. minucie otworzyli goście. Tuż przed przerwą wyrównał Jakub Kąkol. W pierwszych minutach drugiej połowy natomiast do dorobku gospodarzy dopisane zostały dwa trafienia, co sprawiło, że prowadzili już 3:1.
Taki wynik utrzymywał się przez nieco ponad 10 minut. W końcówce zespół Red Dragons Pniewy przeszedł do ofensywy, która pozwoliła na wyszarpanie remisu 3:3.
- Wywozimy ten cenny remis. Myślę, że zasłużony - mówił po spotkaniu w rozmowie z mediami klubowymi GI Malepszy Futsal Leszno Łukasz Frajtag, trener drużyny z Pniew.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bramkarz popełnił błąd. Padł super gol
Szkoleniowiec gospodarzy nie ukrywał, że apetyt nie został zaspokojony. - Jest niedosyt, bo trzy minuty przed końcem prowadziliśmy 3:1, ale trzeba powiedzieć to jasno, że z przebiegu spotkania jest to rezultat sprawiedliwy. Mecz był wyrównany, miał swoje fazy - zaznaczał Tomasz Trznadel.
Zwracał uwagę na to, że w pierwszej połowie jego zespół szybko łapał faule. To wpłynęło na przebieg rywalizacji. - Z trybun mecz mógł się wydawać dziwny, być może słaby, ale on taki nie był. Było to spowodowane tym, co się zadziało na boisku - kontynuował.
Szkoleniowiec Red Dragons nie ma wątpliwości. Twierdzi, że na szczyt formy trzeba jeszcze trochę poczekać.
- Uważam, że ta najwyższa forma jeszcze przed nami. Pierwsze mecze obie drużyny zagrały fatalne - leszczynianie w Warszawie, my w Brzegu. Derby już w drugiej kolejce, też emocje i tak dalej. Kto by dzisiaj przegrał, miałby może troszkę trudniejszą sytuację pod kątem mentalnym, bo po dwóch kolejkach 0 punktów i ciężkie mecze przed nami w 3. i 4. kolejce, więc wiadomo, że nie byłoby łatwo. Uważam, że ten remis trochę spuścił ciśnienie przede wszystkim z zawodników obu drużyn - podsumował Frajtag.
Czytaj także:
> Odszedł kibic, który za klub oddałby wszystko. Kiedyś mecz uratował mu życie
> Statscore Futsal Ekstraklasa. Legia Warszawa wciąż zaskakuje. Rehabiltacja Clearexu Chorzów
Oglądaj NA ŻYWO mecze Fogo Futsal Ekstraklasy! (link sponsorowany)