Trzy gole w około 30 sekund. "Nie do końca wiem, jak to opisać"

WP SportoweFakty / Robert Świtoń
WP SportoweFakty / Robert Świtoń

Totalnie zaskakujący przebieg miała końcówka meczu LSSS Team Lębork - Red Devils Chojnice. Choć na niespełna 40 sekund przed końcem gospodarze prowadzili 5:2, to ostatecznie... padł remis 5:5.

Wykup dostęp i oglądaj mecze na WP Pilot >>>

O okolicznościach, jakie towarzyszyły końcówce spotkania Statscore Futsal Ekstraklasy w Lęborku rozmawialiśmy z Robertem Świtoniem z Red Devils Chojnice. Jakim cudem jego zespół zdobył trzy bramki w około 30 sekund i od stanu 5:2 doprowadził do 5:5?

- Nie do końca wiem, jak to opisać. Graliśmy do końca z wycofanym bramkarzem, mimo tego że wcześniej straciliśmy dwie bramki. Każdy z nas jest sportowcem i ma pełną świadomość, że gra się do końca, niezależnie od wyniku. Według mnie to nie my zremisowaliśmy, tylko zawodnicy z Lęborka przegrali ten mecz na własne życzenie, brakło u nich ewidentnie koncentracji, a my z zabójczą precyzją w ciągu 31 sekund wykorzystaliśmy to, co mieliśmy. To jest piękno futsalu, dla takich chwil warto trenować i grać - zaznaczył Świtoń w rozmowie z WP SportoweFakty.

Czy taki powrót może pomóc chojniczanom w tym, by jeszcze mocniej uwierzyć we własne możliwości?

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rozklepali rywala, a potem... Kapitalna bramka piłkarza Realu Madryt!

- Na pewno udowodniliśmy sobie, że w każdym momencie potrafimy obrócić mecz na własną korzyść i potrafimy grać z kontry, co ostatnio było naszą sporą bolączką. Mamy pełną świadomość, że taka sytuacja może się już nie powtórzyć, więc musimy zrobić wszystko, by już nigdy do niej nie dopuścić. W szatni na gorąco po meczu powiedzieliśmy sobie kilka budujących zdań, które - mam nadzieję - zakorzenią się w nas i do końca tej kampanii będziemy grać na równym poziomie - podkreślił zawodnik Red Devils.

Sytuacja chojniczan nie jest zbyt dobra. W tabeli zajmują 13. miejsce. To ostatnia bezpieczna lokata. "Czerwone Diabły" czują na plecach oddech ekip ze strefy spadkowej.

- Mieliśmy w tym roku kilka meczów, które powinniśmy przechylić na naszą korzyść, jednak zabrakło doświadczenia i może odrobiny szczęścia. Chcemy uciec z dołu tabeli przed świętami, żeby z podniesionymi głowami spokojnie odpocząć w gronie rodzinnym przed drugą rundą. Czekają nas trzy arcyważne spotkania, do których
musimy podejść odpowiednio zmotywowani i je po prostu wygrać. Statscore Futsal Ekstraklasa jest ligą, w której każdy zespół może wygrać z każdym, bo dużo zależy
od dyspozycji dnia - podsumował Świtoń.

Wykup dostęp i oglądaj mecze na WP Pilot >>>

Czytaj także:
> Beniaminek potrzebuje Kaszpirowskiego
> Przełamanie wicemistrza. "To był kluczowy moment"

Komentarze (0)