W ramach MŚ dywizji 1B w kategorii do 20 lat hokejowa reprezentacja Polski pokonała najpierw po dogrywce Estonię 4:3, ale potem przyszły porażki z Ukrainą (2:5), Japonią (3:7) i Włochami (1:2). W sobotę, w ostatniej serii gier, Estonia zwyciężyła na początek drużynę Italii 2:1, a to oznaczało, że Biało-Czerwoni musieli wygrać z Koreańczykami, aby pozostać na trzecim szczeblu rozgrywek.
Polacy doskonale wywiązali się ze swojej roli. Rozgromili zespół Korei Południowej aż 11:2. Największy wkład w zwycięstwo mieli bracia Maciaś. Krzysztof zdobył cztery bramki i miał trzy asysty. Natomiast Kacper zaliczył pięć asyst.
- Odpowiednio zmobilizowaliśmy zawodników, chociaż hokeiści już po porażce z Włochami byli mocno zmotywowani. Moi podopieczni bardzo dobrze znieśli presję i zdecydowanie dominowali - mówił po meczu trener Artur Ślusarczyk (cytat za polskihokej.eu).
Najskuteczniejszym zawodnikiem reprezentacji Polski w całym turnieju był Krzysztof Maciaś, który strzelił siedem bramek i zaliczył trzy asysty. - Mój dorobek mógł być bardziej okazały, a w meczu z Koreą Południową pokazaliśmy, że było nas stać na lepsze wyniki we wcześniejszych spotkaniach - przyznał polski napastnik, wybrany MVP zawodów.
Polska zajęła ostatecznie czwarte miejsce w bytomskim turnieju. Nasi młodzi hokeiści zgromadzili pięć punktów i wyprzedzili zespoły Estonii (4 pkt) i Korei Południowej (3 pkt). Ta ostatnia ekipa została relegowana do dywizji 2A. Natomiast awans do dywizji 1A wywalczyła Japonia (13 pkt), która w decydującym meczu pokonała 7:4 Ukrainę (12 pkt). Na najniższym stopniu podium stanęli hokeiści z Włoch (8 pkt).
Czytaj także:
- Thurnbichler uderza w sędziów. Pozbawili zwycięstwa Kubackiego?
- Bolesne zderzenie z rzeczywistością. Simon Ammann podjął decyzję
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 10 lat temu była królową Euro! Przypomniała się kibicom