Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w miniony weekend podczas meczu Elite Ice Hockey League pomiędzy zespołami Shefield Steelers i Notthingham Panthers (2:1).
Adam Johnson, amerykański zawodnik drużyny Panthers (w swojej karierze reprezentował m.in. barwy Pittsburgh Penguins w NHL), w jednej z akcji zderzył się z przeciwnikiem i doznał rozcięcia na szyi.
Łyżwa rywala podcięła mu gardło. Po przewiezieniu sportowca do Northern General Hospital w Sheffield, lekarze stwierdzili zgon 29-latka (więcej TUTAJ).
"Od soboty (28.10) detektywi prowadzą dochodzenie ws. śmierci zawodnika Panthers, w tym przeglądają nagrania, rozmawiają ze świadkami oraz zwracają się o opinię do ekspertów, aby zrozumieć okoliczności tego zdarzenia" - poinformowała w komunikacie do mediów policja hrabstwa South Yorkshire (cytat za "Daily Mirror").
Śledczy współpracują też z przedstawicielami Wydziału Zdrowia i Bezpieczeństwa Rady Miejskiej Sheffield.
"Klub będzie bardzo za nim tęsknił i nigdy go nie zapomni. Adam, nasz numer 47, był nie tylko wybitnym hokeistą, ale także wspaniałym kolegą z drużyny i niesamowitą osobą, która miała całe życie przed sobą" - napisano w oświadczeniu Panthers w mediach społecznościowych.
Zobacz:
Skandaliczne sceny z udziałem 13-latka. Wszystko nagrały kamery
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor futbolu pokazał klasę. Tak zachował się po porażce