Pojedynek z "Trójkolorowymi" miał być pojedynkiem o pozostanie Biało-Czerwonych w elicie. Reprezentacja Polski na początku turnieju, który rozgrywany jest w Czechach, rozbudziła nadzieję.
Minimalna porażka po dogrywce z Łotyszami, czy "tylko" 1:5 z faworytami do złota Szwedami mogła napawać optymizmem.
Początek meczu z Francuzami szybko jednak ten optymizm zgasił - w 28. minucie spotkania rywale prowadzili już 4:0.
A mogło być jeszcze gorzej, gdyby w jednej z akcji kapitalną interwencją nie popisał się nasz bramkarz Tomas Fucik. Popisowe zagranie 30-letniego bramkarza zyskało uznanie międzynarodowej federacji, która zamieściła nagranie w swoich mediach społecznościowych z wymownym komentarzem: "On to zrobił!".
Fucik najpierw obronił jeden strzał, a po chwili rzucił się niczym goalkeeper w piłce nożnej. Francuzi musieli obejść się smakiem. Warto dodać, że w trakcie meczu w bramce naszej kadry doszło do zmiany, bowiem pojedynek rozpoczął John Murray.
Dodajmy też, że Fucik to czeski bramkarz, który dwa dni przed startem mistrzostwa świata elity odebrał polski paszport. Skąd taki pomysł? Doświadczony bramkarz od sześciu sezonów występuje w naszej lidze, a jego żona jest Polką. Od trzech sezonów strzeże bramki GKS-u Tychy.
Zobacz także:
Najlepszy polski skoczek odpoczął. "Z rodziną w ogrodzie przy grillu"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 43-letnia legenda błyszczała na gali w Nowym Jorku