To wygląda bardzo źle, gdy już spojrzy się na samą ligową tabelę. Podhale Nowy Targ rozpoczęło sezon 2024/2025 od zwycięstwa, ale potem przyszła seria 26 porażek. W efekcie "Szarotki" plasują się na ostatnim miejscu z dorobkiem zaledwie trzech punktów.
W legendarnym polskim klubie brakuje zawodników, dlatego porażki bywają bardzo dotkliwe. Pod koniec października Podhale przegrało z GKS-em Tychy aż 0:18. Najważniejszym problemem są jednak pieniądze.
Według doniesień portalu hokej.net długi sięgają 2 mln złotych. A TVP Kraków przekazała, że brakuje podstawowego sprzętu. I mowa tu o łyżwach czy kijach hokejowych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak wygląda typowy dzień Aryny Sabalenki
- Podlegamy teraz restrukturyzacji, mamy zamiar rozterminować wierzytelności celem zapewnienia też komfortu dla sponsorów, którzy będą mieli pełną świadomość, że z ich środków nie będą pokrywane długi - powiedział Jakub Majewski, prezes zarządu Podhala w rozmowie TVP Kraków.
O tym, że nie jest łatwo, niech świadczy fakt, że w połowie listopada Podhale oddało walkowerem mecz z KH Energą Toruń, ponieważ nie było środków, aby zorganizować to spotkanie.
Mimo wąskiej kadry i licznych problemów zawodnicy dają z siebie wszystko na lodzie. Kibice mają świadomość, że to bardzo poważny kryzys w historii 92-letniego klubu. Jeszcze kilka miesięcy temu mówiło się o jego upadłości. Obecny zarząd zakłada spłatę wierzytelności w ciągu trzech lat.
Podhale Nowy Targ to 19-krotny mistrz Polski. Z ostatniego tytułu "Szarotki" cieszyły się jednak w 2010 roku.