Zabójczy pierwszy atak Pasów - relacja z meczu Wojas Podhale - Comarch Cracovia

Po bardzo ciekawym spotkaniu nowotarżanie musieli uznać wyższość krakowskiej drużyny, ostatecznie przegrywając 3:5. Bardzo dobre spotkanie w barach Cracovii rozegrał Leszek Laszkiewicz, który to poprowadził "Pasy" do zwycięstwa.

Od pierwszej minuty do ataków ruszyli przyjezdni z Krakowa. Już w drugiej minucie Leszek Laszkiewicz w indywidualnej akcji minął dwóch zawodników Podhala po czym oddał strzał, lecz ten minimalnie minął bramkę strzeżoną przez Krzysztofa Zborowskiego. W odpowiedzi także ładną indywidualną akcją popisał się Marcin Kolusz, po czym odegrał "gumę" do nadjeżdżającego Martina Ivicica, a ten bez zastanowienia uderzył i ta po jego strzale minimalnie minęła słupek bramki Radziszewskiego. W dziewiątej minucie Frantisek Bakrlik, oraz Krystian Dziubiński silnymi strzałami sprawdzali bramkarza przyjezdnych, ale ten cały czas był czujny na swoim posterunku. Kilka chwil później Daniel zagrał do Leszka Laszkiewicza, a ten znalazł się w sytuacji sam na sam z nowotarskim bramkarzem i popisał się kapitalnym zwodem, po którym to miał już praktycznie pustą bramkę i umieścił krążek w okienku bramki Podhala. Po tej bramce do gry "powrócili" gospodarze i tak pierw Dziubiński piekielnie mocnym strzałem "ostemplował" poprzeczkę bramki Radziszewskiego, a po chwili Dariusz Gruszka zmarnował dwie dogodne sytuację do zdobycia bramki.

Od początku drugiej tercji mieliśmy okazję zobaczyć zupełnie inną drużynę Podhala, która to raz po raz zagrażała krakowskiej bramce. Już w dwudziestej pierwszej minucie Martin Voznik znalazł się w sytuacji sam na sam i ze szczęściem parkanem interweniował Radziszewski. Gdyby jednak podał do lepiej ustawionego partnera z formacji Frantiska Bakrlika mogłoby być o wiele groźniej. W dwudziestej dziewiątej minucie, gdy z ławki kar wyjeżdżał Bakrlik został dobrze obsłużony podaniem przez partnera z formacji, lecz w sytuacji sam na sam lepszy okazał się Rafał Radziszewski. W odpowiedzi ładną dwójkową akcją popisali się Leszek Laszkiewicz i Mikołaj Łopuski, po czym ten pierwszy uderzył tuż koło słupka nowotarskiej bramki. Wyrównująca bramkę dla Podhala zdobył Krystian Dziubiński, któremu to po kapitalnym nagraniu przez Bakrlika, nie pozostawało nic innego jak umieścić "gumę" w bramce lidera Polskiej Ligi Hokejowej. Trzy minuty później Martin Voznik wykorzystał idealne podanie zza bramki Milana Baranyka i umieścił krążek pomiędzy parkanami popularnego "Radzika". Drugą bramkę dla swojego zespołu w trzydziestej dziewiątej minucie zdobył Leszek Laszkiewicz, który to popisał się niesygnalizowanym strzałem z nadgarstka, czym całkowicie zaskoczył Zborowskiego.

Jako pierwsi w ostatnich dwudziestu minutach zaatakowali goście. Były zawodnik Podhala, Sebastian Biela dwukrotnie starał się pokonać nowotarskiego bramkarza, lecz za każdym razem ten drugi był górą. Minutę później Frantisek Bakrlik na trzy razy starał się pokonać bramkarza Cracovii, ale ten cały czas był na swoim posterunku. W czterdziestej szóstej minucie spotkania Dariusz Gruszka kapitalnym strzałem od poprzeczki wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Kilka minut później były zawodnik Podhala - Sebastian Biela, strzałem z powietrza doprowadził do wyrównania, trzeba przyznać, że była to zupełnie przypadkowa akcja przyjezdnych. Warto także dodać, że kilka sekund wcześniej piekielnie mocnym strzałem z niebieskiej popisał się Sebastian Łabuz, który ostatecznie wylądował na poprzeczce bramki strzeżonej przez Radziszewskiego. Nowotarżanie do końca spotkania zawzięcie atakowali, lecz bramki zdobywali tylko krakowianie. W pięćdziesiątej trzeciej minucie Daniel Laszkiewicz dobił strzał Martina Dudasa, a dwie minuty przed końcem meczu Leszek Laszkiewicz ustalił wynik na 5:3, kompletując tym samym na swoim koncie hattricka!

Wojas Podhale - Cracovia Kraków 3:5 (0:1;2:1;1:3)

0:1 - Leszek Laszkiewicz (Marian Csorich) 12'

1:1 - Krystian Dziubiński (Frantisek Bakrlik, Dmitrii Suur) 35'

2:1 - Martin Voznik (Milan Baranyk, Martin Ivicic) 38'

2:2 - Leszek Laszkiewicz (Marian Csorich) 39'

3:2 - Dariusz Gruszka (Tomasz Malasiński) 46'

3:3 - Sebastian Biela (Leszek Laszkiewicz, Marian Csorich) 49'

3:4 - Leszek Laszkiewicz (Martin Dudas) 54'

3:5 - Leszek Laszkiewicz (Daniel Laszkiewicz) 60'

Składy:

Wojas Podhale Nowy Targ: Krzysztof Zborowski (Jarosław Furca) - Martin Ivicic, Maciej Sulka(4); Milan Baranyk, Marcin Kolusz, Krzysztof Zapała - Rafał Dutka, Dmitrii Suur(4); Frantisek Bakrlik(2), Martin Voznik, Piotr Kmiecik - Bartłomiej Gaj, Sebastian Łabuz; Tomasz Malasiński, Krystian Dziubiński, Dariusz Gruszka - Artur Kret; Kasper Bryniczka, Mateusz Iskrzycki.

Cracovia Kraków: Rafał Radziszewski (Marek Rączka) - Marian Csorich, Igor Bondarevs; Leszek Laszkiewicz, Sebastian Biela, Daniel Laszkiewicz - Martin Dudas(2), Mariusz Dulęba(4); Michał Radwański, David Musial, Mikołaj Łopuski - Patryk Noworyta, Jarosław Kłys; Michał Piotrowski, Grzegorz Pasiut, Filip Drzewiecki(2) - Konrad Guzik, Patryk Wajda, Tomasz Landowski; Łukasz Rutkowski, Sebastian Witowski.

Kary: Podhale - 10minut, Cracovia - 8 minut.

Sędziowali: Paweł Meszyński (sędzia główny) oraz Grzegorz Klich, Marek Wieruszewski (liniowi).

Widzów: 1500.

Po meczu powiedzieli:

Milan Jancuska (Wojas Podhale): W pierwszej odsłonie spotkani inicjatywa należała do drużyny z Krakowa, lecz w drugiej to my stworzyliśmy sobie więcej sytuacji do zdobycia bramki i dwie z nich wykorzystaliśmy, gdyby jeszcze Dziubińskiemu udało się wykorzystać sytuację moglibyśmy prowadzić 3:1 i bylibyśmy już bliżej zwycięstwa, ostatnia odsłona spotkania to więcej szczęścia gości i to oni ostatecznie wygrali spotkanie .

Rudolf Rohaczek (ComArch Cracovia): Graliśmy tylko dobrze w poszczególnych momentach i cieszyć może tylko wynik, zagraliśmy wtedy mało skutecznie i w drugiej tercji to Podhale przejęło inicjatywę i oni mieli więcej klarownych sytuacji, jak dla mnie bardzo ważna był sytuacja Leszka Laszkiewicza po której zdobył bramkę na 2:2, natomiast w ostatniej tercji to my zdobyliśmy inicjatywę i ostatecznie wygraliśmy to spotkanie.

Dariusz Gruszka (Wojas Podhale): Dobrze zagraliśmy w defensywie do stanu 2:2, potem udało mi się strzelić bramkę na 3:2 i jakbyśmy stanęli. Po raz kolejny zagraliśmy słabą końcówkę w meczu z Cracovią i to ona zadecydowała o stracie kolejnych punktów.

Źródło artykułu: