Zamieszanie przed meczami reprezentacji Polski. Czołowy napastnik się nie stawił

Getty Images / Foto Olimpik/NurPhoto  / Na zdjęciu: Kamil Wałęga
Getty Images / Foto Olimpik/NurPhoto / Na zdjęciu: Kamil Wałęga

Kamil Wałęga najpierw nie przyjechał na zgrupowanie reprezentacji Polski, a potem przestał odbierać telefony, o czym informuje hokej.net. Dopiero klub zawodnika wyjaśnił, o co chodzi.

Wielu sportowców marzy o tym, aby wystąpić w reprezentacji swojego kraju i są w stanie wiele zrobić, by dostąpić tego zaszczytu. Zdarzają się jednak wyjątki. Tym razem głośno jest o aferze, która wybuchła w polskim hokeju.

Na listopadowe zgrupowanie powołanie otrzymał Kamil Wałęga. To czołowy napastnik naszej hokejowej kadry i wszyscy na niego liczyli w kontekście Memoriału Tamasa Sarkozy'ego, który odbędzie się w Budapeszcie. Zawodnik jednak nie przyjechał do Jastrzębia-Zdroju, gdzie spotkała się cała kadra.

24-latek wcześniej dostał zgodę, aby dołączyć do zgrupowania najpóźniej ze wszystkich graczy. W poniedziałek wieczorem nie dotarł na miejsce, przestał odbierać telefony, a jego zachowanie oburzyło selekcjonera Roberta Kalabera.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Sabalenka wyprzedziła Świątek. Otrzymała po tym prezent

- W ostatnich dniach umawialiśmy się z Kamilem, że przyjedzie w poniedziałek wieczorem, gdyż w weekend grał trzy mecze. Nie pojawił się w Jastrzębiu-Zdroju w ustalonym terminie. Nie dał sam żadnego sygnału, nie odbierał telefonu. Jest to dziwne zachowanie, jestem tym załamany - mówi szkoleniowiec w portalu hokej.net.

W drużynie narodowej zrobiło się bardzo nerwowo. Do Polskiego Związku Hokeja na Lodzie dotarło jednak pismo, ale nie od zawodnika, a z klubu, w którym występuje. MSHK Żylina poinformował, że nieobecność Wałęgi jest spowodowana przemęczeniem i zbyt dużym ryzykiem kontuzji.

Polski napastnik w miniony weekend rozegrał trzy mecze. To jednak go nie zwalniało z przyjazdu na zgrupowanie, które odbywa się w oficjalnym terminie IIFH. Teraz musi liczyć się z konsekwencjami.

- Z powodu tak nagłej sytuacji z Kamilem, nie możemy już dowołać kolejnego zawodnika, W lidze jest przerwa, a zawodnicy otrzymali wolne. Po powrocie z turnieju sztab szkoleniowy spotka się z władzami związku i będziemy decydować o konsekwencjach tego zachowania wobec Wałęgi i klubu z Żyliny - przyznał Kalaber.

Polska rozpocznie turniej w Budapeszcie 7 listopada od starcia z Węgrami. Potem naszymi rywalami będą Słowenia (8.11) oraz Włochy (9.11).

Komentarze (1)
avatar
Jan Zabinski
9.11.2024
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Pzhl powinni zabronić mu grać za granca