Nie wyobrażam sobie abyśmy mieli nie wystartować - rozmowa z Markiem Kosteckim, prezesem GKS Stoczniowiec Gdańsk

Hokejowy zespół Energi Stoczniowca Gdańsk zakończył rozgrywki w ubiegłym sezonie na 5. miejscu w lidze. W wiosenno-letniej przerwie powstała spółka, która zarządza pierwszym zespołem. Niestety ma on kłopoty ze skonstruowaniem budżetu. O przyszłości hokeja w Gdańsku rozmawiamy z prezesem GKS Stoczniowiec Gdańsk, właściciela spółki – Markiem Kosteckim.

Grzegorz Zaleski: Czy zespół wystartuje w rozgrywkach?

Marek Kostecki: Nie wyobrażam sobie, żeby miało nas zabraknąć w lidze. Zespół został zgłoszony przez spółkę do rozgrywek i na pewno w nich wystartuje.

Budżet spółki jednak nadal nie jest zamknięty.

- Tak to prawda, prowadzimy rozmowy z potencjalnymi sponsorami, jednak w dzisiejszych, trudnych czasach ciężko jest znaleźć sponsora strategicznego. Pojawiła się jednak szansa na to, aby budżet spółki zasiliły pieniądze, które przeznaczone są na promocje miasta przez sport.

To efekt wizyty hokeistów u włodarzy?

- Mam nadzieję, że Prezydent Miasta spotka się z zawodnikami i będą za tym stały jakieś konkrety, ja jednak powiedziałbym, że w sprawie Olivii wypracowaliśmy wstępne porozumienie po serii rozmów, mam nadzieję, że już wkrótce uda się je wprowadzić w życie. Nadal nie przestajemy rozmawiać z naszymi dotychczasowymi sponsorami, a także poszukujemy potencjalnych nowych podmiotów, które mogłyby nas wesprzeć. Jesteśmy otwarci na rozmaite formy współpracy.

Czy klub ma jakieś długi wobec zawodników?

- Tak, nie kryjemy tego, ale są to niewielkie zaległości i do 10 sierpnia chcemy uregulować nasze długi. Znajdą się na to pieniądze.

Kto poprowadzi pierwszy zespół?

- Tu nie przewidujemy żadnych zmian. Czekamy na przyjazd do Gdańska dotychczasowego trenera Andrzeja Słowakiewicza, najpierw siądziemy do rozmów o nadchodzącym sezonie a po, mam nadzieję pomyślnym ich zakończeniu, szkoleniowiec rozpocznie pracę z zespołem. Do tej pory zawodnicy trenowali indywidualnie, a ostatnie dwa dni spędzili na badaniach.

Kadra zespołu w porównaniu do minionego sezonu ulegnie zmianie?

- Nie będzie Josefa Vitka, Milana Furo i Jarosława Rzeszutki, jednak na swoją szansę czekają jak zwykle młodzi, utalentowani zawodnicy naszego klubu. Jak co roku młodzi zawodnicy uzupełniać będą skład, a trener Słowakiewicz udowodnił, ze potrafi pracować z młodymi hokeistami.

Na dachu hali nadal trwa remont, czy zakończy się do czasu rozpoczęcia ligi?

- To jeden z naszych głównych problemów, który spędza mi sen z powiek. Podczas prac remontowych okazało się, że stalowe struny, które są elementem konstrukcji dachu, wymagają wymiany. Musimy to zrobić bez tego remont byłby niekompletny. Nie przewidywaliśmy tego wcześniej i już teraz wiadomo, ze remont wydłuży się i zamiast do września potrwa do końca listopada.

Drużyna przeniesie się więc na Małą Halę?

- Dokładnie. Już zresztą zaczęliśmy przystosowywanie naszej małej hali do wymogów PLH. Montujemy odpowiednie bandy, szyby, boksy dla sędziów, zegary kar.

Stoczniowiec ma wiele sekcji, wszyscy zmieszczą się na jednym lodowisku?

- To rzeczywiście może być problem, przecież oprócz pierwszej drużyny hokeistów mamy setki sportowców choćby w drużynach młodzieżowych, są łyżwiarze figurowi i zawodnicy uprawiający short-track. Ułożenie grafiku zajęć dla wszystkich będzie dla nas sporym wyzwaniem organizacyjnym. Musimy jednak podołać temu wyzwaniu. Trzeba pamiętać, że Olivia to też ślizgawki dla amatorów, o nich też nie możemy zapominać.

Źródło artykułu: