Nowotarscy hokeiści już po raz kolejny udowodnili wszystkim, którzy uważali, iż będą walczyć o utrzymanie w PLH, że nie są chłopcami do bicia. Na własnym lodzie pokonali team, który w okresie letnim wykonał najwięcej spektakularnych transferów, ściągając przy tym w swe szeregi kilku zawodników z mistrzowskiego Wojas Podhala. W niedzielnym spotkaniu zobaczyliśmy młodą, ambitną, świetnie grającą ciałem oraz grającą z głową drużynę nowotarskiego MMKS-u Podhale oraz sanocki KH, w którym to okazało się, iż same pieniądze oraz wielkie nazwiska nie grają.
Już pierwsze minuty spotkania przebiegały pod dyktando gospodarzy. W 3 minucie spotkania nowotarżanie zdobyli pierwszą bramkę w tym meczu. Mający krótkoterminowy kontrakt z MMKS-em Podhale Nowy Targ - Paweł Połącarz umieścił odbity od bandy krążek w siatce. Radość przybyłych kibiców do Miejskiej Hali Lodowej w Nowym Targu nie trwała długo. Wychowanek Podhala - Dariusz Gruszka strzałem zza nóg obrońcy umieścił "gumę" w bramce bezradnego Rajskiego. W 9 minucie Gaj prostopadle z własnej tercji podał na drugą niebieską do Damiana Kapicy, ten przeciągnął bramkarza do siebie i wpakował krążek pod poprzeczkę. Górale mieli jeszcze kilka świetnych sytuacji do powiększenia prowadzenie, ale w decydujących momentach brakowało chłodnej głowy.
Na drugą tercję sanoczanie wyszli z ogromnym zapałem do walki. Było to widać na lodzie. W momencie, gdy przyjezdni zaczęli "kierować" przebiegiem spotkania arcyważną bramkę dla MMKS-u Podhale Nowy Targ zdobył Piotr Kmiecik. W 38 minucie spotkania wyjeżdżający z bramki Rączka zagrał krążek do nadjeżdżającego Bomby, który to z takiego prezentu nie mógł nie skorzystać. Była to bramka na 4:1 dla nowotarskiego Podhala. 59 sekund przed końcem odsłony backhand Zapały nie trafił do siatki, ale krążek po bandzie trafił do Vodeckiego, potem do Radwańskiego i po kiju Rajskiego wpadł do siatki. Po tej odsłonie na zegarze widniał wynik 4:2 dla gospodarzy.
W ostatniej odsłonie widzieliśmy mądrze grające Podhale oraz "goniący" Sanok. W 44 minucie przewagę jednego gracza wykorzystał Vozdecky, który to przepięknym strzałem pod porzeczkę wpisał się na listę strzelców. Górale nie dali sobie wyrwać tego zwycięstwa, a bramkę, która zapewniła bez nerwową końcówkę zdobył w 58 minucie Piotr Kmiecik. W barwach Podhala bardzo dobrze pokazywał się przez cale spotkanie Kanadyjczyk - Kelly Czuy, który to popisał się kilkom świetnymi wejściami oraz genialnymi podaniami do swoich partnerów. Jednak Kelly dzisiaj nie zapunktował. Świetne spotkanie rozegrał Tomasz Rajski, broniąc kilka stuprocentowych sytuacji sanoczan. W trakcie meczu pięknym gestem wykazała się nowotarska publika wykrzykując nazwisko ojca 19-stnego mistrzostwa Polski dla Podhala, aktualnie trenera Ciarko KH Sanok - Milana Jancuski.
MMKS Podhale Nowy Targ - KH Ciarko Sanok 5:3 ( 2:1, 2:1, 1:1)
1:0 - Paweł Połącarz (Dominik Cecuła) 3'
1:1 - Dariusz Gruszka (Dmitrii Suur) 4' 5/4
2:1 - Damian Kapica (Bartłomiej Gaj) 9'
3:1 - Piotr Kmiecik (Kapica Damian) 29'
4:1 - Bartłomiej Bomba 38'
4:2 - Michał Radwański (Martin Vozdecky) 40'
4:3 - Martin Vozdecky (Martin Ivicic) 44' 5/4
5:3 - Piotr Kmiecik (Damian Kapica, Maciej Sulka) 58'
Składy:
MMKS Podhale: Rajski (Furca n/g); W. Bryniczka (2) - Dutka, Cecuła - Łabuz, Gaj (2) - Sulka; Kmiecik - K. Bryniczka - D. Kapica (2), Różański - Kolusz - Czuy (2), Szumal (2) - Puławski - Połącarz, Michalski - Neupauer - Bomba (2). Trener Jacek Szopiński.
Ciarko KH: Plaskiewicz ( 28:36 Rączka); Rąpała - Suur, Kubat (2) - Ivičič, Bigos - Guričan, Koseda - Owczarek; Drzewiecki - Dziubiński (2) - Gruszka (2), Radwański - Zapała - Vozdecky, Poziomkowski - Milan - Słowakiewicz, Hućko, Biały, Wilusz. Trener Milan Jančuška.
Sędziowali: Dzięciołowski (Bydgoszcz) - Pilarski, Bucki (Oświęcim).
Kary: Podhale - 12 min., Sanok - 6 min.
Widzów: 1500.