Wszyscy zdrowi - Comarch Cracovia rozpoczyna II Rundę Turnieju Kontynentalnego w Tillburgu

W najbliższy weekend zespół Comarch Cracovii będzie walczył w holenderskim Tilburgu o awans do III Rundy Pucharu Kontynentalnego. Dobre występy w PLH i doświadczenie zebrane we wcześniejszych latach powodują, że drużyna Pasów wybrała się tam w dobrym nastroju i z nadzieją na awans.

To już czwarte podejście Comarch Cracovii do Pucharu Kontynentalnego. Za pierwszym razem w 2006 Oświęcimiu (hala przy ulicy Siedleckiego była w remoncie) nie zdołali awansować do kolejnej rundy. W dwa lata później, na Litwie wygrali z gospodarzem turnieju Energija Elektrenai3:2, pokonali także zespół z Tilburga aż 4:1, aż w końcu polegli z silną drużyną Sokoła Kijów 7:4. W 2009 roku, już w Krakowie wygrali II Rundę wygrywając w świetnym stylu wszystkie mecze i w nagrodę pojechali do Lipawy. Tam wstydu polskiemu hokejowi nie przynieśli, jednak nie zdołali awansować do finału.

W tym roku ma być co najmniej tak dobrze jak przed rokiem. Na czym zawodnicy opierają swój optymizm? Najważniejsze, że tym razem ominęły nas kontuzję. We wcześniejszych latach różnie z tym bywało - mówi Leszek Laszkiewicz. Graliśmy na trzy piątki i było bardzo ciężko. Teraz wszyscy wrócili do zdrowia i możemy się skupić na grze - dodaje. Comarch Cracovia zanotowała też świetną serię 8 kolejnych meczów bez porażki, prezentując dobry hokej.

Krakowianie przyznają się, że niewiele wiedzą o przeciwnikach. Czy to nie jest zbyt ryzykowne? Po pierwszym meczu będziemy wiedzieć już więcej - uspokaja Laszkiewicz. Co jeszcze może pomóc Pasom? - Z tego co słyszałem jedzie z nami sporo kibiców z Krakowa, z czego się bardzo cieszę. Pamiętamy jak na turnieju na Łotwie licznie nas wspomagali. Czuliśmy się praktycznie jak u siebie w domu dodaje reprezentant Polski.

Faworytem turnieju są z pewnością gospodarze - Destil Tilburg Trappers, którzy grają w tym turnieju dlatego, że Mistrz Holandii ma problemy finansowe. W ich składzie znajduje się kilku Kanadyjczyków. Obecnie zespół zajmuje 3 miejsce w swojej lidze, mając 4 punkty straty do lidera i jeden więcej rozegrany mecz.

Dużą niewiadomą jest hiszpański zespół Aramon C.H. Jaca. Przez wielu Mistrz Hiszpanii uznawany jest za najsłabszy, ale Kanadyjski trener i trzech jego rodaków mogą sprawić nie lada niespodziankę.

Comarch Cracovia zacznie swoje zmagania z estońskim Viru Sputnik. Trener Rudolf Rohaček spodziewa się twardego meczu, który będzie kluczowy wpływ na dalsze losy Pasów w tym turnieju. Liga estońska dopiero wystartowała i to też może być aspekt, który będzie faworyzował Wicemistrzów Polski.

Pod Wawelem wszyscy liczą, że zespół wygra II Rundę i będzie się mógł pokazać pod koniec listopada w kolejnej rundzie, która odbędzie się we francuskim Rouen. W najbliższy weekend hokeiści Cracovii będą mogli także pokazać się na arenie europejskiej. Po to są takie turnieje. Kiedy ja byłem młody, to dzięki takiemu turniejowi pojechałem grać do Milano Vipers - wspomina Leszek Laszkiewicz. Czy sam nie myśli już o takim wyjeździe? Teraz są takie czasy, że jeśli tylko kondycja i zdrowie dopiszą, można grać i do czterdziestki. Gdy wygramy Holandii to w następnej rundzie, we Francji będzie dużo więcej wyszukiwaczy talentów. Tam się można pokazać jeszcze bardziej - dodaje na koniec.

Plan turnieju:

22.10, 16:00 - Viru Sputnik - Comarch Cracovia

22.10, 20:00 - Tilburg Trappers - Aramon C.H. Jaca

23.10, 15:00 - Comarch Cracovia - Aramon C.H. Jaca

23.10, 20:00 - Viru Sputnik - Tilburg Trappers

24.10, 14:00 - Tilburg Trappers - Comarch Cracovia

24.10, 18:00 - Aramon C.H. Jaca - Viru Sputnik

Źródło artykułu: