W ostatniej kolejce jastrzębianie doznali niespodziewanej porażki w Krynicy, ulegając KTH 3:4. Mało kto spodziewał się, że po miażdżącym zwycięstwie JKH na własnym lodowisku (15:4 - przyp. red.) podopieczni Jirziego Reznara wyjadą z Krynicy-Zdroju bez choćby punktu. Tym bardziej, że to jastrzębianie dominowali na lodzie. - Jesteśmy na siebie źli, bo zawiedliśmy. Jechaliśmy do Krynicy po pewne trzy punkty i ten mecz rzeczywiście tak wyglądał. Strzelaliśmy bardzo wiele, ale nie do bramki. Sytuacji było na tyle, żeby wygrać ten mecz 6:2. Sami nie mogliśmy uwierzyć w to, że ten mecz przegraliśmy - dziwi się skrzydłowy JKH, Petr Lipina.
JKH GKS Jastrzębie to zespół, który prezentuje w lidze dwa różne oblicza. U siebie jastrzębianie są niepokonani, a jedynym zespołem, któremu udało się wywieźć z Jastrzębia-Zdroju choćby punkt jest GKS Tychy. Dużo gorzej jest na wyjeździe. Do tej pory komplet punktów hokeistom znad czeskiej granicy udało się przywieźć jedynie z Janowa. To daje dużo do myślenia. - Też się nad tym zastanawiamy. Jechaliśmy, by zdobyć sześć punktów. Po pierwszej tercji przegrywaliśmy w Krynicy 1:2, ale dalej mówiliśmy sobie, że jesteśmy lepsi i ten mecz wygramy. To się jednak nie udało. Faktycznie gramy na tych wyjazdach inaczej i na pewno coś musimy z tym zrobić - dodaje.
Przed hokeistami JKH GKS bardzo trudny pojedynek. W ramach 15. kolejki Polskiej Ligi Hokejowej JKH podejmować będzie w najbliższy piątek zespół aktualnego wicemistrza Polski, Comarch Cracovię. W głowach jastrzębian wciąż siedzi poprzedni pojedynek obu zespołów, rozegrany w Krakowie. JKH przegrał wówczas 2:3, tracąc trzeciego gola w dogrywce. - W tamtym meczu byliśmy zespołem lepszym i objęliśmy prowadzenie 2:0. Po naszej stronie coś się jednak zacięło. Cracovia zaczęła grać i doprowadziła do remisu, a później wygrała. Teraz też będzie bardzo zacięty pojedynek. Myślę, że będzie decydować jeden gol. Gramy na własnym lodowisku i jeśli zagramy odpowiedzialnie to powinniśmy wygrać - wierzy w zwycięstwo Petr Lipina.
Obrona twierdzy Jastor nie będzie jednak łatwym zadaniem. Cracovia zdecydowanie przewodzi ligowej stawce, mając siedem oczek przewagi nad drugą w ligowej tabeli Unią Oświęcim. Dodatkowo krakowianie zawitają do Jastrzębia podbudowani zwycięstwem w turnieju w Tilburgu, będącym drugą rundą Pucharu Kontynentalnego. Pasy nie przegrały ani jednego z trzech pojedynków, a na koniec rywalizacji po zaciętym boju pokonali 5:4 gospodarzy, Destil Tilburg Trapers. Cracovia uzyskała tym samy przepustkę do turnieju w Rouen, gdzie rozegra mecze III rundy. - Z Cracovią nigdy nie będzie się łatwo grało, obojętnie jakim składem przyjedzie. Zajmują pierwszą lokatą w tabeli i mają sporo wiary we własne siły. Są zespołem doświadczonym i mecz z nimi będzie ciężki, ale wierzę, że na własnym lodowisku sobie poradzimy - nie załamuje rąk czeski napastnik.
Emocje w tym piątkowym pojedynku są więc zagwarantowane. Jastrzębianom w odniesieniu kolejnego domowego na pewno mógłby pomóc doping kibiców, na który JKH nie zawsze może liczyć w takim stopniu, na jaki zasługuje. Na Jastorze zawsze zasiada spore grono stałych sympatyków, którzy od czasu do czasu zagrzeją swoich pupili do walki, ale jak na liczące ponad dziewięćdziesiąt tysięcy mieszkańców miasto nie jest to zapewne maksimum możliwości. Mecz z takim rywalem jak Cracovia jest więc idealną okazją do rehabilitacji oraz do tego by pokazać, że podopieczni Jirziego Reznara mogą liczyć na wsparcie kibiców.
JKH GKS Jastrzębie - Comarch Cracovia 29.10.2010, godz. 18:00
Bilety:
Bilet normalny - 12 zł
Bilet ulgowy - 6 zł*
* Osoby upoważnione do zakupu ulgowych biletów - kobiety oraz Dzieci i młodzież ucząca się do 24 roku życia włącznie (rocznik 1986 i młodsi) za okazaniem ważnej legitymacji szkolnej lub studenckiej.
Dzieci do lat 9 (pod opieką dorosłych) - wstęp wolny!
