Strzał z linii niebieskiej "Kowala" dał oświęcimianom zwycięstwo w piątkowym meczu z MMKS Podhale Nowy Targ. - Pomógł mi trochę Tomek Rajski, który źle obliczył lot krążka. Niemniej jednak cieszę się, że guma znalazła drogę do bramki - wyjaśnia. - To zwycięstwo jest dla nas bardzo ważne, jednak niepotrzebnie zgotowaliśmy sobie nerwówkę. Zadowolony mogę być tylko z trzech punktów i z gry swojej pierwszej formacji - dodaje z kolei Ladislav Spisiak.
Szkoleniowiec Aksam Unii pokusił się także o podsumowanie dwóch rund. - Nie jest źle, ale wydaje mi się, że mogliśmy zdobyć o pięć punktów więcej. Chodzi mi zwłaszcza o porażkę na wyjeździe z Krynicą i przegraną na własnej tafli ze Stoczniowcem Gdańsk. Z drugiej jednak strony wpadki zaliczali też nasi rywale, no może poza Cracovią, która utrzymuje stabilny poziom. Najważniejsze jest jednak to, by trafić z formą na fazę play-off.
JKH, drużyna własnej hali
W niedzielę do Oświęcimia przyjedzie drużyna Jirego Reznara, która w piątek niespodziewanie przegrała w Gdańsku z miejscowym Stoczniowcem. - Będzie to trudne spotkanie, gdyż jastrzębianie są dla nas bardzo niewygodnym rywalem. Pamiętamy jednak, że dużo słabiej spisują się na wyjazdach - wyjaśnia starszy z braci Kowalówków. W jego słowach jest dużo prawdy, gdyż Jastrzębie przegrało osiem z dziewięciu wyjazdowych spotkań, przez co zyskało sobie pseudonim drużyny "własnej tafli". Jaka jest zatem recepta na pokonanie jastrzębian? - Musimy zaatakować w pierwszej tercji, strzelić kilka bramek, a później konsekwentnie realizować założenia taktyczne - kończy Adrian Kowalówka.
Niedzielny mecz poprowadzi Jacek Rokicki. Na liniach pomagać mu będą Mariusz Smura i Leszek Kubiszewski. Spotkanie zaplanowano na godzinę 17.00