Puchar Kontynentalny: Udany fortel Rohačka - relacja z meczu Dragons de Rouen - Comarch Cracovia

Zwycięstwem nad gospodarzami rozpoczął zmagania w III rundzie Pucharu Kontynentalnego Wicemistrz Polski Comarch Cracovia. Po zaciętym spotkaniu Pasy pokonały w dogrywce zespół gospodarzy prezentując dobry hokej i ambitną grę.

Przemysław Urbański
Przemysław Urbański

Podczas wczorajszego treningu trener Rudolf Rohaček widząc na trybunach wysłanników gospodarzy tak zorganizował zajęcia aby francuscy szpiedzy myśleli, iż zagrają w piątek ze słabym zespołem. Czech po cichu liczył, że gospodarze zlekceważą Comarch Cracovię i niewątpliwie to mu się udało. Już w trzeciej minucie zabójczy cios wyprowadził Rafał Martynowski, który dopadł do krążka odbitego po szarży Davida Kostucha. Ta bramka to był sygnał dla Francuzów, że to spotkanie nie będzie ani lekkie, ani łatwe, ani przyjemne. Potwierdziło się to w 10 minucie, kiedy minimalnie przestrzelił Jarosław Kłys. Francuzi ułatwiali zadanie Cracovii seryjnie osłabiając swój zespół. Tuz przed końcem tercji do remisu mógł doprowadzić Julien Desrosiers ale przegrał pojedynek z niesamowicie broniącym w tym meczu bramkarzem Comarch Cracovii.

Cracovia sama skomplikowała sobie końcówkę pierwszej i początek drugiej tercji łapiąc niepotrzebne kary i doprowadzając do gry 3 na 5. Z tak dobrą drużyna jak Dragons de Rouen to się musiało skończyć golem. I rzeczywiście, szybkie rozegranie francuskiego zespołu kończy potężnym strzałem Julien Desrosiers i mieliśmy remis. Gospodarze zaczęli łapać wiatr w żagle i pod bramką Cracovii co raz dochodziło do sporego zamieszania. Od czego jednak Pasy mają Rafała Radziszewskiego? Popularny Radzik zagrał koncertowy mecz broniąc w niesamowitych momentach strzały hokeistów z Rouen. W 26 minucie fenomenalnie obronił strzał Ilpo Salmivirta, a w minutę później dobrze znanego z polskich lodowisk Teddiego Da Costa. Po strzale tego drugiego wszystkim fanom Pasów zadrżało serce, gdyż niezbędna była interwencja masażysty Comarch Cracovii. Na szczęście Radzik dotrwał do końca meczu, co więcej został uznany za najlepszego zawodnika spotkania.

Do końca trzeciej tercji Smoki z Rouen usilnie dążyły do przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść. Cracovia nie miała zamiaru się tylko bronić i w konsekwencji na lodzie działo się wiele. A to gospodarze kotłowali się pod bramką Pasów, a to sposób na bramkarza Rouen starali się znaleźć Mikołaj Łopuski czy Leszek Laszkiewicz. Im bliżej końca tym Smoki grały bardziej nerwowo. Idealną sytuację Cracovia miała w końcówce spotkania grając 5 na 3. Niestety ta przewaga trwała tylko 5 sekund. Szansę na rozstrzygnięcie spotkania miał jeszcze Leszek Laszkiewicz, ale jego dwa silne strzały nie znalazły drogi do bramki, którą strzegł Fabrice Lhenry. Końcowa syrena oznaczała, że skazywany na pożarcie zespół Comarch Cracovii ma już jeden punkt i powalczy o więcej. Przed dogrywką na twarzach francuskich kibiców zgromadzonych na trybunach widać było rozczarowanie i zaskoczenie. To miała być przecież tylko formalność. Tymczasem grające w przewadze Pasy postanowiły zagrać Smokom na nosie i zgarnąć dwa punkty. Kiedy kończyła się pierwsza minuta dogrywki na indywidualną akcję zdecydował się Kostuch, ograł dwóch obrońców i doprowadził do euforii blisko 50 osobową grupę kibiców Cracovii.

Piękny początek turnieju, dobra, wyrachowana gra i ścisłe realizowanie taktyki spowodowały, że Pasy doskonale rozpoczęły ten turniej. Już jutro zagrają z angielskim Coventry, które dziś rozbiło zespół Metalurgsa.

Dragons de Rouen - Comarch Cracovia 1 : 2d (0:1, 1:0, 0:0, d.0:1)

0:1 - Rafał Martynowski (David Kostuch, Petr Dvořak) 3’
1:1 - Julien Desrosiers 23’ 5/4
1:2 - David Kostuch 61’ 3/4

Składy

Dragons: Lhenry (Ylönen) - Babka, Janil, Brunelle, Mallette, Desrosiers (2) - Holmqvist (4), Olsson, Guenette, Salmivirta (2), Thinel - Alen (2), Bergstrom, Tardif, Zwikel, Da Costa - Custosse, Greverend, Valier, Mulle, Gutierrez.
Comarch Cracovia: Radziszewski (Kulig) - Kłys, Wajda, D. Laszkiewicz (2), Pasiut, L. Laszkiewicz - Noworyta (4), Simka, Łopuski, Słaboń (2), Piotrowski (2) - Prokop (2), Dulęba (2), Kostuch, Dvořak, Martynowski - Landowski, Guzik, Witowski, Rutkowski, Kozak.

Kary: Dragons - 10 min, Cracovia - 14 min.

Widzów: ok. 3000

Zawodnik meczu: Rafał Radziszewski

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×