Puchar Kontynentalny: Pasy nie ugasiły Płomieni - relacja z meczu Comarch Cracovia - Coventry Blaze

Po wczorajszym zwycięstwie z gospodarzami hokeiści Pasów mieli duże szanse na awans do finału Pucharu Kontynentalnego. Po dzisiejszej porażce z zespołem Coventry muszą odłożyć te marzenia co najmniej do przyszłego roku. Kluczowa dla losów spotkania była druga połowa drugiej tercji, kiedy Pasy straciły trzy gole.

Przemysław Urbański
Przemysław Urbański

Na początku spotkania oba zespoły badały swoje możliwości. Cracovia musiała mocno się spiąć, gdyż po 10 sekundach na ławce kar pojawił się kapitan Pasów Damian Laszkiewicz. W piątej minucie dwukrotnie blisko zdobycia pierwszego gola był Russell Cowley ale w decydującym momencie brakowało mu szczęścia i precyzji. Jednak co się odwlecze to nie uciecze. W 8 minucie odważnie między trzech obrońców Cracovii wjechał Luke Fulghum i precyzyjnym strzałem tuz przy słupku otworzył wynik spotkania. Anglicy po zdobyciu gola naparli jeszcze bardziej ale Pasy broniły się umiejętnie. W połowie tercji wreszcie odważnie zaatakowali podopieczni Rudolfa Rohačka. Najpierw Mariusz Dulęba, a potem David Kostuch próbowali zaskoczyć Bretta Jaegera. Niestety do końca tercji nie udało się zdobyć bramki i na pierwszą przerwę Comarch Cracovia przegrywając jedną bramką.

Na początku drugiej tercji sygnał do ataku dał Petr Dworak uderzając między parkany Jaegera, niestety górą bramkarz Anglików. Po chwili Cracovia grała w przewadze, ale bez efektów bramkowych. Niebezpiecznie było za to, gdy na ławce kar zameldował się Patrik Prokop. Z bliska Rafała Radziszewskiego mocnym strzałem chciał pokonać Sean Selmser, ale fenomenalna interwencją popisał się popularny Radzik. W połowie meczu nastąpiło to, na co czekali wszyscy fani Cracovii. Indywidualna akcją popisał się niezawodny Leszek Laszkiewicz, który z zerowego kąta uderzył na bramkę Coventry. Guma odbiła się jeszcze od słupka i zatrzepotała w sieci. Radość Pasów nie trwała jednak długo. Aaron Nell wykończył podanie Robert Farmer i wyprowadził swój zespół ponownie na prowadzenie. To nie był koniec nieszczęścia naszych hokeistów, którzy długo będą wspominać końcówkę drugiej tercji. W 35 minucie Radziszewskiego pokonał aktywny Cowley, a tuz przed końcem tercji Pasy dobił Dan Carlton. Końcowa syrena i Wicemistrz Polski był w ogromnych opałach.

Jeśli polscy kibice mieli nadzieję na dobry wynik po drugiej tercji to szybko rozwiał je w dwie minuty po rozpoczęciu trzeciej tercji Owen Fussey zdobywając piątą bramkę. W przodzie szarpał jeszcze David Kostuch, ale albo dobrze bronił bramkarz Coventry, albo krążek zatrzymywał się na słupku lub poprzeczce. Wynik spotkania na dwie minuty przed końcem meczu ustalił Nell i końcowa syrena oznaczała koniec marzeń polskich hokeistów o finale w Mińsku. Nie musimy się wstydzić za występ naszych zawodników w Rouen, jednak wczoraj bardzo rozbudzili nasze apetyty. Brawo za ambicję jednak Płomienie okazały się przeciwnikiem zbyt wymagającym w tym spotkaniu.

Comarch Cracovia - Coventry Blaze 1:6 (0:1, 1:3, 0:2)

0:1 - Luke Fulghum 8’
1:1 - Leszek Laszkiewicz 30’ 4/5
1:2 - Aaron Nell (Robert Farmer) 31:21 5/4
1:3 - Russell Cowley 35’ 4/5
1:4 - Dan Carlson 40’
1:5 - Owen Fussey 52’ 5/4
1:6 - Aaron Nell (Dan Carlson, Luke Fulghum) 58’

Składy

Comarch Cracovia: Radziszewski (Kulig) - Kłys (2), Wajda, D. Laszkiewicz (4), Pasiut, L. Laszkiewicz - Noworyta, Simka, Łopuski (2), Słaboń, Piotrowski - Prokop (2), Dulęba, Kostuch (2), Dvořak, Martynowski (2) - Landowski, Guzik, Witowski, Rutkowski, Kozak.

Coventry Blaze: Jaeger (Murdy) - Weaver (2), Soderstrom (2), Cowley, Owen, Fussey - Lee (4+10), Zanon, Carlson, Fulgham, Farmer - Robinson, Selwood, Chambers, Selmser (4), Cruikshank (4) - Venus, Henry, Ledgard, Nell.

Kary: Cracovia - 14 min.; Blaze - 26 min.

Widzów: ok. 600 (w tym ok. 50 z Krakowa)

Zawodnik meczu: Aaron Nell

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×