Niespodziewane emocje w Jastrzębiu - relacja ze spotkania JKH GKS Jastrzębie - MMKS Podhale Nowy Targ

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Mecz pomiędzy drużynami z Jastrzębia i Nowego Targu przyniósł nadspodziewanie dużo emocji. Ostatecznie po serii rzutów karnych dwa punkty zainkasowali gospodarze, ale równie dobrze spotkanie na swoją korzyść mogli rozstrzygnąć w regulaminowym czasie gry nowotarżanie, jednak nie potrafili wykorzystać ewidentnie słabszej postawy zespołu znad czeskiej granicy.

Spotkanie rozpoczęło się zgodnie z planem, czyli od zdecydowanych ataków Jastrzębia, którzy szybko zdobyli dwie bramki. Najpierw w 8. minucie wzorcowo wyprowadzony kontratak wykończył Petr Lipina, a dwie minuty później strzałem z dystansu, prowadzenie swojego zespołu podwyższył Kamil Górny. Z dwubramkowego prowadzenia jastrzębianie cieszyli się zaledwie 17. sekund. Tym razem świetną kontrę wyprowadzili goście, a egzekutorem okazał się Kacper Kos. Do końca tercji wynik nie uległ już zmianie.

O drugiej tercji podopieczni Jiriego Reznara z pewnością chcieliby jak najszybciej zapomnieć, bowiem ich gra w drugich dwudziestu minutach wyglądała po prostu żenująco. Najlepszym dowodem na fatalną postawę jastrzębskich hokeistów jest kuriozalna bramka dla Podhala w 32. minucie, kiedy to Rafał Dutka, chcąc wybić krążek na uwolnienie, posłał go z okolicy środka tafli w kierunku bramki strzeżonej przez Kamila Kosowskiego, a zdekoncentrowany bramkarz JKH wpuścił go do bramki. W ostatniej minucie po raz kolejny w roli głównej wystąpił "Kosa", jednak tym razem z powodu ofiarnej interwencji, po której uderzony przez przeciwnika w twarz kijem, przez kilka chwil nie podnosił się z lodu, ale ostatecznie był w stanie kontynuować spotkanie.

W trzeciej tercji gra jastrzębian wyglądała znacznie lepiej aniżeli w poprzedniej, jednak w dalszym ciągu notowali oni bardzo dużo niepotrzebnych strat i niecelnych podań. Nie pomogła nawet gra w podwójnej przewadze, w trakcie której zdołali oni oddać zaledwie jeden strzał na bramkę rywala. Goście widząc szansę na zwycięstwo w końcu dopięli swego i w 52. Kelly Czuy wyprowadził swoją ekipę na prowadzenie. W tym momencie gospodarze rzucili się do zdecydowanego ataku, który w 55. minucie mógł przynieść skutek, jednak Richard Kral trafił jedynie w słupek. Kilkadziesiąt sekund później na tablicy wyników widniał jednak ponownie remis. Grając po raz kolejny w podwójnej przewadze jastrzębienie zdołali za sprawą Patrika Rimmela umieścić krążek w bramce świetnie spisującego się Tomasza Rajskiego. Jeszcze przed końcem spotkania fantastyczną okazję miał Petr Lipina, który jednak nie zdołał przyjąć krążka będąc sam przed nowotarską bramką i mecz w regulaminowym czasie zakończył się remisem, co oznaczało dogrywkę.

W dogrywce stroną atakującą był zespół z Jastrzębia, jednak fantastycznie w bramce spisywał się Rajski, który dwukrotnie w niewiarygodny sposób bronił strzały Mateusza Danieluka. Swoją okazję miał także Adrian Labryga, jednak w sytuacji 2 na 1 zamiast podawać do Milana Furo zdecydował się na strzał w środek bramki, co nie sprawiło kłopotów Rajskiemu i wynik musiały rozstrzygnąć rzuty karne. W pierwszej serii zarówno Danieluk – po stronie Jastrzębia, i Bakrlik – po stronie Podhala, nie zdołali zdobyć bramki. Drugą serię od bramki rozpoczął Petr Lipina, a próbę Piotra Kmiecika wyłapał Kosowski. W serii numer trzy Richard Kral nie dał szans Rajskiemu, dzięki czemu twierdza Jastor w dalszym ciągu pozostaje nieosiągalna dla pozostałych drużyn z PLH.

JKH GKS Jastrzębie - MMKS Podhale Nowy Targ 4:3 po rzutach karnych (2:1, 0:1, 1:1, dogrywka 0:0, karne 2:0)

1:0 - Petr Lipina (Richard Kral) 8'

2:0 - Kamil Górny (Mateusz Danieluk) 10'

2:1 - Kacper Kos 10'

2:2 - Rafał Dutka (Jarosław Różański) 32' 4/5

2:3 - Kelly Czuy (Kasper Bryniczka, Jarosław Różański) 52'

3:3 - Patrik Rimmel (Petr Lipina, Mateusz Danieluk) 57' 5/3

Decydujący karny:

4:3 - Richard Kral 65`

Składy:

JKH GKS Jastrzębie: Kosowski (Kachniarz - nie grał) - Górny, Rimmel, Lipina, Kral, Danieluk - Bychawski, Dąbkowski, Urbanowicz, Słodczyk, Furo - Labryga, Pastryk, Kulas, Kąkol, Bryk - Galant, Szczurek, Kiełbasa, Bernacki.

MMKS Podhale Nowy Targ: Rajski (Furca - nie grał) - Kapica, Łabuz, Kmiecik, Tylka, Baranyk - W. Bryniczka, Dutka, Różański, Bakrlik, Czuy - Gaj, Sulka, Jastrzębski, Neupauer, Michalski - Bomba, Kos, K. Bryniczka.

Kary: JKH - 16 minut, MMKS - 24 minuty.

Sędziowali: Sebastian Molenda (sędzia główny) oraz Mariusz Pilarski, Mateusz Bucki (liniowi).

Widzów: 900.

Źródło artykułu: