Tadeusz Obłój, trener Stoczniowca Gdańsk: Jestem bardzo szczęśliwy z tego zwycięstwa. Może byłem zarozumiały, ale przed meczem powiedziałem swoim zawodnikom, że wygramy. Wzięli sobie to do serca i wykonali plan. Nie byliśmy faworytem, ale drużyna jest młoda, ma charakter i serce do gry. Pokazali to w dzisiejszym spotkaniu. Sporo czasu spędzamy w autokarze, podróże są długie i mało trenujemy, co nie ułatwia nam zadania. Dołożyliśmy dziś pierwszą cegiełkę w kierunku drugiej rundy i bardzo mnie to cieszy.
Dominik Salamon, II trener GKS Tychy: Trudno coś powiedzieć po takim spotkaniu. Niewykorzystane sytuacje zemściły się na nas. Mieliśmy kilka sytuacji do podwyższenia wyniku w spotkaniu, ale nie udało się nam. W dziwnych okolicznościach straciliśmy dwie bramki. Brakowało nam konsekwencji i odpowiedzialności do końca meczu. To nie było spotkanie, które decyduje o awansie do drugiej rundy, więc nie załamujemy się i gramy dalej.
Filip Drzewiecki, napastnik Stoczniowca Gdańsk: GKS nas zlekceważył. Jesteśmy młodą drużyną, która cały czas się uczy. Z każdym spotkaniem bardziej się ogrywamy i wierzymy w siebie. Cieszymy się z tej wygranej. Teraz wracamy do Gdańska, gdzie czekają nas dwa spotkania na naszej przepięknej, dużej hali. Mam nadzieję, że przy komplecie publiczności zagramy jeszcze lepiej niż dzisiaj. Cała drużyna zagrała bardzo dobrze. Popełniamy jeszcze sporo indywidualnych błędów, musimy je jak najszybciej wyeliminować i będzie jeszcze lepiej.