Jarosław Rzeszutko dla SportoweFakty.pl: Możemy tu powalczyć o coś większego

Zawodnik Newcastle Vipers, Jarosław Rzeszutko strzelił dwie bramki w dwóch pierwszych meczach Polski na MŚ w hokeju na lodzie. Reprezentant Polski wypowiedział się specjalnie dla czytelników portalu SportoweFakty.pl.

Biało-czerwoni wygrali wyraźnie najpierw z Litwą, a następnie z Estonią. Mimo z pozoru wysokich wyników, Jarosław Rzeszutko twierdzi, że zwycięstwa nie przyszły im łatwo. - Były to dla nas dwa ciężkie mecze. Wiadomo, że był to początek mistrzostw i dlatego właśnie wdała się w nasze poczynania niepewność - zauważył wychowanek Stoczniowca Gdańsk, który czeka już na kolejne spotkanie. - I w niedzielę, i w poniedziałek pewnie wygraliśmy, więc można już teraz stwierdzić, że liczymy się w tej grupie. Teraz mamy przed sobą mecz z Ukrainą, porozmawiamy sobie i wyjdziemy z nimi na lód po zwycięstwo - powiedział hokeista w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

W przeciwieństwie do ubiegłorocznych mistrzostw, tym razem Polakom przyszło zagrać na początku z mniej wymagającymi rywalami. - Wynika to z klucza w zależności od miejsca na poprzednich mistrzostwach i już rok temu było wiadome z kim zagramy - wyjaśnia Rzeszutko, który jest zadowolony z tego jak tym razem ułożył się dla biało-czerwonych terminarz. - Myślę że jest to korzystne, bo nastroje są dobre, każdy wierzy, że możemy o coś większego tutaj powalczyć - nie ukrywa zawodnik kadry Wiktora Pysza.

Co ciekawe Jarosław Rzeszutko strzelił w dwóch pierwszych meczach bramki w osłabieniu, co jest dla niego pewnego rodzaju zaskoczeniem. - Można powiedzieć, że przez cały sezon nie strzeliłem bramki podczas gry w osłabieniu, a na turnieju takiej rangi jak mistrzostwa świata, w dwóch spotkaniach mam już dwie - zaśmiał się reprezentant Polski. - W meczu z Litwą dostałem znakomite podanie od Patryka Noworyty, natomiast w spotkaniu przeciwko Estonii od Mikołaja Łopuskiego. Koledzy dużo pomogli i pozostało mi tylko strzelić bramki - zakończył jak zawsze skromny hokeista.

Źródło artykułu: