Hokej odgrywa bardzo ważną rolę w moim życiu - rozmowa z Agnieszką Pióro, hokeistką KTH Krynica, reprezentantką Polski

Hokej wśród kobiet to wciąż mało doceniana dyscyplina. Nie brakuje jednak dziewcząt, które kochają ten sport. Jedną z nich jest hokeistka KTH, reprezentantka kraju Agnieszka Pióro, która opowiada nam m.in. o swoich początkach hokejowej przygody, jak i najbliższej przyszłości.

Kamil Truchan: Zacznijmy od początku twojej przygody hokejowej... Co sprawiło, że zainteresowałaś się akurat tym, a nie innym sportem?

Agnieszka Pióro: Moja przygoda z hokejem zaczęła się kiedy skończyłam 7 lat. Moja mama bardzo chciała, żebym uczęszczała na balet, ale kiedy poszłam się zapisać dowiedziałam się, że jestem za mała (śmiech), więc tata wziął mnie na pierwszy trening hokejowy i tak już zostało.

Jakie były twoje pierwsze kroki w hokejowej karierze?

- Pierwsze lata grałam z chłopakami jako jedyna dziewczyna. Wtedy jeszcze nie było żeńskiej drużyny. Od najmłodszych lat moim trenerem był mój tata.

Trenerem kobiecej drużyny KTH jest m.in. twój tata, często sprzeczacie się podczas treningów, meczów?

- Bywa różnie, ale mamy ze sobą bardzo dobry kontakt. Jest wymagający, ale cała drużyna jak i ja dogadujemy się bardzo dobrze. Jesteśmy wszyscy jak taka hokejowa rodzina (śmiech).

W każdej dziedzinie życia człowiek ma wzloty i upadki. Jak przeżywasz swoje sukcesy i porażki związane z grą w hokeja?

- Jak w każdym sporcie są wzloty i upadki. Sukcesy jak zawsze cieszą, porażki mniej, ale trzeba je znosić, bo taki jest sport. Hokej to szkoła życia, więc trzeba przyjmować tak sukcesy, jak i porażki.

Poprzednie rozgrywki były dla ciebie bardzo udane. Zostałaś najskuteczniejszą hokeistką KM KTH, zadebiutowałaś wraz z reprezentacją Polski na MŚ. Czego chcieć więcej?

- Jest to ogromny sukces, na który ciężko pracowałam. Właśnie, czego chcieć więcej...to przeżycie nie do opisania. Wystąpić na Mistrzostwach Świata to było moje marzenie, które się spełniło. Orzełek na piersi, polskie barwy, hymn i złoty medal to ogromne przeżycie. Mam nadzieje, że to nie ostatnie moje mistrzostwa.

Przed wami ostatni tydzień przygotowań "na sucho" do nowego sezonu…czuć już zmęczenie?

- Treningi "na sucho" były wyczerpujące. Czujemy zmęczenie, lecz mamy cały lipiec na odpoczynek. Na lód wychodzimy 25 lipca i zaczynamy treningi na lodzie (śmiech).

Jak wygląda organizacja pracy w waszej sekcji? Czy macie zapewnione wszystko, co potrzebne do treningów?

- W tym roku nie możemy narzekać na wyposażenie. Mamy wszystko, czego potrzebujemy. Trenerzy zadbali nie tylko o nasze treningi, ale też o nasze bezpieczeństwo. Mamy urozmaicone zajęcia, z których jesteśmy bardzo zadowolone. Jest ciężko, ale ważne są efekty, które mam nadzieje wyjdą w nadchodzącym sezonie.

Do nowego sezonu przygotowuje się ponad dwadzieścia zawodniczek. Jaka atmosfera panuje w grupie, z którą trenujesz?

- Nasza drużyna jest najmłodszą drużyną w Polsce, dlatego tez przeważająca ilość dziewczyn uczęszcza do gimnazjum i liceum. Atmosfera jest bardzo dobra między nami. Mamy bardzo dobry kontakt. Oczywiście zdążają się jakieś spięcia, ale szybko znajdujemy wyjście z sytuacji.

Hokej w mniemaniu wielu to typowo męski sport. Jakie cechy muszą posiadać kobiety, by uprawiać tę dyscyplinę sportu?

- Oczywiście trzeba być walecznym, ambitnym, zawziętym i silnym. Wola walki to podstawa.

Pytając krótko. Czym jest hokej w twoim życiu?

- Hokej odgrywa bardzo ważną rolę w moim życiu. Jest częścią mojego życia, przyjemnością. Wkładam w ten sport dużo serca i pracy. Jedyne, co z tego mam to satysfakcja i przyjemność. Cieszę się swoim każdym sukcesem.

Czy tylko hokej pochłania twój wolny czas, czy masz w sobie siłę na inne zainteresowania?

- Hokej to moje hobby, pochłania większość mojego czasu, lecz nie koliduje mi z innym rzeczami. Studiuję w Krakowie na AWF dziennie, więc jakoś staram się wszystko pogodzić.

Jakie są marzenia profesjonalnej hokeistki?

- Jedno już się spełniło, to były Mistrzostwa Świata, a drugie, to żeby damski hokej rozwijał się i żeby kiedyś ktoś nas docenił, naszą ciężką pracę w formie finansowej.

Co sądzisz o swoich koleżankach z drużyny?

- Tak jak wspominałam jesteśmy jak rodzina, lodowisko to mój drugi dom. Dziewczyny są bardzo sympatyczne i bardzo dobrze się dogadujemy, kiedy któraś ma jakiś problem próbujemy go rozwiązać i wspieramy się nawzajem (śmiech).

Jakie masz nadzieje i oczekiwania na nowy sezon ligowy, na co stać twoją drużynę?

- Mam cichą nadzieję, że wprowadzimy małe zamieszanie w lidze (śmiech), dziewczyny zrobiły ogromne postępy. Uważam, że stać nas na zrobienie niespodzianki w przyszłym sezonie (śmiech).

Komentarze (0)