Cracovia jest lepszą drużyną niż Rosenborg - rozmowa z nowym zawodnikiem Comarch Cracovii Davidem Brodawskim

W zeszłym sezonie zespół Comarch Cracovii wzmocniło dwóch Kanadyjczyków z polskimi paszportami. W tym roku do zespołu Rudolfa Rohačka dołączył obrońca David Brodawski. O swoich pierwszych wrażeniach z treningów pod Wawelem mówi norweski obrońca z polskimi korzeniami.

W tym artykule dowiesz się o:

Przemysław Lorenc: Skąd się wziąłeś w zespole z Krakowa?

David Brodawski: Z Norwegii (śmiech). Mój wujek, który bardzo interesuje się sportem, a także moją grą spytał mnie czy nie chciałbym zagrać w Polsce. W marcu zainteresowanie mną wykazała Cracovia i mogłem przyjechać na kilka dni na testy. Teraz zostaję pod Wawelem na dłużej, z czego bardzo się cieszę.

Jak zaczęła się twoja przygoda z hokejem?

- Gram od czwartego roku życia. Zaczynałem w szkółce w Vaalerendze. Potem trafiłem do pierwszej ligi norweskiej. W Ekstralidze zadebiutowałem mając 17 lat. W klubie nie było pieniędzy, w związku z czym młodzi zawodnicy mogli częściej grać. Po rozpoczęciu studiów w Trondheim przez kilka lat znowu grałem w 1 lidze w miejscowych zespołach - IK i Rosenborg IHK. Na koniec ponownie była Ekstraliga. Mam tam rozegrane kilkadziesiąt spotkań.

Jak zostałeś przyjęty przez nowych kolegów?

- Zostałem dobrze przyjęty, dobrze się tu czuję. Czuć tu ducha drużyny. Razem jeździmy na treningi, razem jemy i spędzamy sporo czasu. W Norwegii wygląda to mniej profesjonalnie. Jestem bardzo pozytywnie nastawiony na kolejne miesiące.

Nie przestraszyłeś się polskiej ligi? Wszyscy narzekają na jej poziom.

- Widziałem marcowy finał z GKS Tychy i na podstawie tego spotkania mogę stwierdzić, że Cracovia jest lepszą drużyną niż Rosenborg. Ciężko mi jednak powiedzieć jak wypada na tle najlepszych zespołów z Norwegii.

Nigdy nie wolałeś grać w ataku?

- Od zawsze grałem w defensywie i tak już zostało. Nigdy nie zdobywałem dużej ilości goli więc może dlatego.

Padły już pytania o ewentualne występy w kadrze Polski?

- Były, ale na to jest zdecydowanie za wcześnie. Jeżeli trener zdecyduje się mnie za 2 lata powołać to czemu nie? W każdym razie mam polskie obywatelstwo.

Skąd u ciebie polskie korzenie?

-Mój tata jest Polakiem z Warszawy. To on nauczył mnie mówić po polsku. Ta umiejętność sporo mi dała, a teraz jest mi dużo łatwiej zaaklimatyzować się w nowym otoczeniu. Mój dziadek ze strony mamy osiadł w Norwegii po zakończeniu drugiej wojny światowej. Jestem więc w trzech czwartych Polakiem.

Byłeś wcześniej w naszym kraju?

- Gdy byłem młodszy jeździliśmy do Polski dwa, trzy razy w roku. Potem już raz na rok. Niestety nie było na to czasu.

Silne strony Davida Brodawskiego ?

- Jestem graczem uniwersalnym. Dobrze czytam grę, wiem jak się ustawić. O słabych stronach nie będę mówił.

Pierwsze treningi to był chyba dla ciebie szok?

- No nie do końca szok bo czytałem, że u czeskiego szkoleniowca nie jest łatwo, że są ciężkie treningi. Na pewno tutaj trenuje się inaczej niż w Norwegii. Bardzo długo. Z kilkoma ćwiczeniami zetknąłem się po raz pierwszy. Jestem jednak pewien, że szybko się przyzwyczaję do nowego sposobu trenowania.

Teraz masz kilkanaście dni wolnego. Jakieś plany?

- Muszę przede wszystkim potrenować, żeby dobrze prezentować się fizycznie w sierpniu. Chciałbym też pojechać na tydzień do Norwegii.

Jakie stawiasz sobie cele przed nowym sezonem?

- Cracovia jest mistrzem kraju, w związku czym ten tytuł należy obronić. Mam nadzieję, że będę mógł w tym wydatnie pomóc.

Komentarze (0)