Wygrana kadry na zakończenie Memoriału - relacja z meczu Nesta Karawela Toruń - Reprezentacja Polski

Turniej im. Czachowskiego zakończył pojedynek gospodarzy, Nesty Karaweli z reprezentacją Polski. Kadra ograła torunian 4:1 zajmując drugie miejsce. Zdaniem Marcina Kolusza przeciwnicy zaprezentowali się jednak z bardzo dobrej strony.

Długo kibice musieli czekać, by obejrzeć pierwszą bramkę. Michał Plaskiewicz, wybrany najlepszym bramkarzem turnieju wychodził cało z wielu opresji. Nie dał się pokonać w starciu z Maciejem Urbanowiczem. Również Krystian Dziubiński nie znalazł sposobu, by wepchnąć Plastrowi krążek do siatki. Dopiero pod koniec pierwszej tercji podanie od Leszka Laszkiewicza odebrał Damian Słaboń i skierował krążek do toruńskiej siatki.

Na otwarcie drugiej tercji podopieczni Wiktora Pysza podwyższyli wynik za sprawą akcji przeprowadzonej przez atak Laszkiewicz, Grzegorz Pasiut oraz Słaboń. Do kontrataku ruszyła druga piątka Nesty, jednakże Sebastianowi Wachowskiemu nie udało się pokonać Krzysztofa Zborowskiego.

Kolejną z akcji zawiązanych w tercji obronnej Nesty chciał wykończyć Urbanowicz. Jednak Plaskiewicz odbił krążek i broniąc toruńskiej bramki upadł na lód. Pustą bramkę i niepilnowany krążek wykorzystał Mateusz Danieluk podwyższając tym samym wynik.

Atakom na toruńską bramkę nie było końca. Ponownie Laszkiewicz znalazł się w dogodnej sytuacji i zmierzył się z golkiperem gospodarzy turnieju. Jednak ten nie dopuścił do utraty kolejnego gola. Krążek wystrzelony przez Mateusza Rompkowskiego wylądował w raku Plaskiewicza. Ale już ten z kija Piotra Kmiecika znalazł drogę do bramki Nesty.

W trzeciej tercji swojej szansy na strzelenie honorowego gola szukał Kalinowski. Toruński napastnik w starciu ''sam na sam'' ze Zborowskim musiał uznać wyższość golkipera z Unii Oświęcim. Torunianie jednak nie złożyli broni. Na pięć minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego, w końcu Nesta zdobyła honorowego gola. Zborowskiego pokonał Dawid Maj.

- Staraliśmy się, żeby Nesta nie zajęła drugiego miejsca na turnieju. Wydaje mi się, że mają naprawdę bardzo mocną drużynę. Jako beniaminek na pewno w lidze nie będą, jak to się mówi, chłopcami do bicia. Życzę im powodzenia. Szkoda, że nie zagraliśmy dwóch pierwszych meczów z tymi polskimi drużynami. Moglibyśmy się już trochę zgrać przed pojedynkiem z Metalurgiem, który prezentował najwyższy poziom ze wszystkich drużyn na turnieju. Chociaż właściwie to już powinniśmy być zgrani. Trochę potrenowaliśmy, mogliśmy wypróbować różne warianty gry, więc powinno być coraz lepiej - zakończył kapitan reprezentacji, Marcin Kolusz.

Nesta Karawela Toruń - Reprezentacja Polski 1:4 (0:1, 0:3, 1:0)

0:1 - Damian Słaboń (Leszek Laszkiewicz) 17'

0:2 - Leszek Laszkiewicz (Grzegorz Pasiut, Damian Słaboń) 20' 5/4

0:3 - Mateusz Danieluk (Maciej Urbanowicz) 30'

0:4 - Piotr Kmiecik (Aron Chmielewski, Tomasz Ziółkowski) 36'

1:4 - Dawid Maj (Daniel Minge, Justin Mazurek) 54'

Strzały: 26:49.

Składy:

Nesta Karawela Toruń: Plaskiewicz - Bluks, Koseda, Bomastek, Kuchnicki, Marmurowicz - Smeja, Wachowski, Winiarski, Kalinowski, Jankowski - Gaisins, Maj, Gościmiński, Chrzanowski, Minge - Mazurek, Porębski, Husak, Chyliński, Pieniak.

Reprezentacja Polski: Zborowski - Csorich, Urbanowicz, Dutka, Pociecha, Wajda - Podsiadło, Noworyta, Rompkowski, L. Laszkiewicz, Słaboń - Danieluk, Dziubiński, Chmielewski, Kolusz, D.Laszkiewicz - Ziółkowski, Pasiut, Kmiecik, Zapała.

Kary: Nesta Karawela Toruń - 8 minut, - Reprezentacja Polski - 6 minut.

Sędziowali: Dzięciołowski (sędzia główny) oraz Kasprzyk - Bartoszewski (liniowi).

Widzów: 400.

Źródło artykułu: