Wiesław Walicki (Nesta Karawela Toruń): Wygrał zespół zdecydowanie lepszy. Obie drużyny mają inne składy, inne cele. Cracovia to mistrz Polski. My jesteśmy beniaminkiem. Mamy w składzie dużo młodych chłopaków. Do tego doszły perturbacje z dojazdem. Dwie godziny przed meczem wjeżdżaliśmy do Krakowa, a przez półtorej godziny pokonaliśmy 8 kilometrów. Graliśmy więc po bardzo krótkiej rozgrzewce. To nie jest żadne usprawiedliwienie, ale gdyby nie to ten mecz byłby bardziej zacięty. Szybko dostaliśmy bramki i to nam wybiło hokej z głowy. Motywowałem moich zawodników aby wynik nie był dwucyfrowy. Stało się jak się stało. Lepiej teraz przegrać, a wygrać ten najważniejszy, ostatni mecz w sezonie i utrzymać się w lidze. Taki jest bowiem nasz cel. Z Podhalem zagraliśmy dobry mecz, a dziś dostaliśmy lekcję pokory. W niedziele gramy w Jastrzębiu i we wtorek bardzo ważne spotkanie z Sosnowcem. Mamy nauczkę na przyszłość, że trzeba przyjechać dzień wcześniej i wtedy wynik będzie hokejowy, nie bokserski.
Rudolf Rohaček (Comarch Cracovia): Szybko strzelone bramki ustawiły mecz i można powiedzieć, że od początku do końca kontrolowaliśmy przebieg gry. Jedyną kwestią było to ile bramek padnie. Z takiej liczby bramek jestem zadowolony. Jeśli chodzi o Chmielewskiego to myślę, że jego sprawa zostanie załatwiona na dniach.