Zwycięstwo bez blasku - relacja ze spotkania JKH GKS Jastrzębie - MMKS Podhale Nowy Targ

Bez niespodzianki obyło się w Jastrzębiu-Zdroju. Zespół znad czeskiej granicy bez większych kłopotów pokonał czerwoną latarnię PLH, a samo spotkanie nie było porywającym widowiskiem. Jastrzębianie stworzyli sobie sporo sytuacji do zdobycia kolejnych bramek, jednak zawiodła ich skuteczność, która była również bolączką gości. Podhale, przy trochę lepiej ustawionych celownikach, mogło powalczyć o lepszy rezultat.

Początek spotkania pokazał, kto w tym spotkaniu będzie rozdawał karty. Już po pięciu minutach gospodarze prowadzili 2:0. W 2. minucie mierzonym strzałem z półdystansu popisał się niepilnowany przez nikogo Patryk Kogut, a trzy minuty później w zamieszaniu podbramkowym krążek do bramki skierował Mateusz Danieluk. W 8. minucie Bartłomiej Nepauer mógł zdobyć pierwszego gola dla gości, lecz krążek po jego strzale odbił się od słupka. W 14. minucie Danieluk po raz drugi w tym spotkaniu wpisał się na listę strzelców. Świetną asystą w tej sytuacji popisał się Richard Kral, a Danieluk strzałem od słupka podwyższył prowadzenie. Zaledwie 10 sekund później pierwszą bramkę dla swojego zespołu zdobył Jarosław Różański, dobijając strzał Kelly`ego Czuya.

Druga tercja również toczyła się pod dyktando jastrzębian, którzy raz za razem stwarzali sobie okazje do zdobycia bramki, ale zdołali zdobyć zaledwie jednego gola w tej odsłonie. W 25. minucie Kral świetnie obsłużył Adriana Labrugę, a obrońcy miejscowych nie pozostało nic innego, jak umieścić krążek w bramce z najbliższej odległości. W następnych minutach świetne sytuacje marnowali m.in. Marcin Słodczyk i Patryk Kogut i po drugiej tercji na tablicy widniał wynik 4:1 dla JKH GKS Jastrzębie.

Ostatnią tercję od mocnego uderzenia mogli rozpocząć nowotarżanie, lecz Czuy nie potrafił pokonać Kamila Kosowskiego w sytuacji sam na sam. Zemściło się to kilkadziesiąt sekund później, gdy Richard Kral nie dał szans Niesłuchowskiemu, umieszczając krążek pod poprzeczką bramki Podhala. W 51. minucie ponownie Kral mógł wpisać się na listę strzelców. Czeski napastnik szybciej od Niesłuchowskiego dojechał do bezpańskiego krążka, minął bramkarza, ale z ostrego kąta nie zdołał oddać strzału, więc zagrał przed bramkę do Richarda Bordowskiego, ale w zdobyciu gola przeszkodzili mu obrońcy Podhala. Dwie minuty później Bordowski nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Niesłuchowskim, w kolejnej akcji świetnie dwóch obrońców minął Danieluk, ale jego strzał okazał się niecelny. Następna akcja pierwszego ataku okazała się już skuteczna, a szóstą bramkę dla JKH GKS zdobył Kral. Podhale zdołało zdobyć jeszcze jednego gola, którego zdobywcą w zamieszaniu podbramkowym okazał się Kelly Czuy.

- Znowu nie było nam dane zagrać w pełnym składzie. Wypadło nam siedmiu zawodników i musieliśmy się posiłkować juniorami młodszymi, którzy próbowali walczyć. Za łatwo straciliśmy bramki w pierwszej tercji, które ustawiły ten mecz. Wydaje mi się, że zespół Jastrzębia nie grał dzisiaj jakiegoś rewelacyjnego hokeja, a my mieliśmy szansę, żeby nawiązać jakąś walkę. Zabrakło nam przede wszystkim konsekwencji przy straconych bramkach i brak skuteczności. Gdybyśmy wykorzystali te sytuacje, które mieliśmy, to można było się pokusić o trochę lepszy wynik. - skomentował po spotkaniu trener Podhala, Jacek Szopiński.

JKH GKS Jastrzębie - MMKS Podhale Nowy Targ 6:2 (3:1, 1:0, 2:1)

1:0 - Patryk Kogut (Błażej Salamon, Mateusz Strużyk) 2`

2:0 - Mateusz Danieluk (Petr Lipina) 5`

3:0 - Mateusz Danieluk (Richard Kral, Martin Ivicić) 14`

3:1 - Jarosław Różański (Kelly Czuy) 14`

4:1 - Adrian Labryga (Richard Kral) 25`

5:1 - Richard Kral (Mateusz Danieluk) 42`

6:1 - Richard Kral (Mateusz Danieluk, Błażej Salamon) 54`

6:2 - Kelly Czuy (Rafał Dutka) 57`

Składy:

JKH GKS Jastrzębie: Kosowski (Elżbieciak - nie zagrał) - Ivicić, Górny, Lipina, Kral, Danieluk - Dąbkowski, Rompkowski, Urbanowicz, Słodczyk, Bordowski - Labryga, Bryk, Strużyk, Salamon, Kogut - Pastryk, Kogut.

MMKS Podhale Nowy Targ: Niesłuchowski (Rajski - nie zagrał) - Dutka, Sulka, Czuy, Ziętara, Różański - Bryniczka, Cecuła, Kmiecik, Nepauer, Bomba - Szumal, Landowski, Wielkiewicz , Puławski, Tylka.

Kary: JKH - 8 minut, Podhale - 12 minut.

Sędziowali: Zbigniew Wolas oraz Grzegorz Klich, Marek Wieruszewski.

Widzów: 800.

Źródło artykułu: