Hokeiści GKS-u Tychy w piątkowej, 40. kolejce przegrali wyjazdowe spotkanie z JKH GKS Jastrzębie 4:1. Nie są więc jeszcze pewni gry w play-off. W podobnej sytuacji jest niedzielny rywal tyszan - Unia Oświęcim. Oświęcimianie również przegrali swoje piątkowe spotkanie z Nestą Karawelą Toruń. Walka o play-off w tym sezonie jest bardzo zacięta i emocjonująca, aż trzy zespoły - JKH GKS Jastrzębie, Aksam Unia Oświęcim oraz GKS Tychy - mają tyle samo punktów, 75, i walczą o awans do pierwszej czwórki.
Niedzielne spotkanie GKS-u Tychy z Unią Oświęcim będzie hitem 41. kolejki PLH. Wszystkie spotkania tych zespołów przyciągają na trybuny lodowisku wielu sympatyków, zarówno jednej drużyny jak i drugiej. Z pewnością podobnie będzie również w niedzielę. Tyszanie w tym sezonie rozegrali z hokeistami z Oświęcimia już pięć spotkań, cztery razy odnieśli zwycięstwo, a raz musieli uznać wyższość rywala. - Mecz z Unią będzie bardzo ciężki, jesteśmy już do tego przyzwyczajeni bo w tej lidzie nie ma łatwych przeciwników. Często popełniamy błędy, których nie da się nie popełniać, w każdym meczu gramy na sto procent stąd te błędy. Każdy musi być odpowiedzialny za swoją grę. Myślę, że ten mecz będzie podobny do poprzednich, zacięty i wyrównany. My gramy przed własną publicznością, która swoim dopingiem bardzo nas wspiera, co powinno nam pomóc w zwycięstwie. Czeka nas ciężka walka. Mam nadzieję, że szczęście w niedzielę będzie po naszej stronie - powiedział Martin Przygodzki, napastnik GKS-u Tychy.
W meczu z Unią Oświęcim na pewno nie zagra Tomas Jakes, obrońca GKS-u został wykluczony z gry na dwa tygodnie po wtorkowym spotkaniu z Podhalem.
Pierwszy gwizdek sędziego głównego Przemysława Kępy już w najbliższą niedzielę (12.02) o godz. 19:15 na Stadionie Zimowym w Tychach.