Rewanż gospodarzy - relacja z meczu Nesta Karawela Toruń - Zagłębie Sosnowiec

Bilans spotkań Nesty Karaweli z Zagłębiem wyrównał się. Po dwóch meczach stan wynosi 1-1. Torunianie zrewanżowali się na rywalach, wygrywając przed własną publicznością 4:1.

Gospodarze po niedzielnej porażce w Sosnowcu 0:5, chcąc odegrać się na rywalach i dobrze zaprezentować swoim kibicom, zaczęli się o to starać już od pierwszych minut tego spotkania. Bramka strzeżona przez Zbigniewa Szydłowskiego była często atakowana przez torunian.

Już w 3. minucie tego pojedynku do boksu kar sędziowie posłali Adriana Kurza, dając tym samym torunianom okazję do gry w przewadze. Pomimo usilnych ataków Milana Baranyka, Kamila Kalinowskiego czy Tomsa Bluksa, sosnowiecki golkiper zachował czyste konto.

Atakującym podopiecznym Jaroslava Lehocky’ego udało się w końcu zdobyć pierwszego gola za sprawą trafienia Łukasza Chrzanowskiego. Kilka sekund później doskonała okazja nadarzyła się dla gości, kiedy 4 karne minuty odsiedzieć musiał Aivars Gaisins. Jednak przyjezdni tego prezentu nie wykorzystali nie zmieniając wyniku do końca premierowej odsłony.

Obudzili się dopiero w drugiej. Zaczęli zaciekle atakować bramkę Michała Plaskiewicza. Jednakże gospodarze nie pozostawali rywalom dłużni. Na kolejne dwie minuty na ławkę kar powędrował Michał Smeja. Torunianie dobrze bronili się w osłabieniu, jednakże chwilę później ulegli pod naporem rywali. W drugiej połowie tercji krążek w siatce umieścił Tobiasz Bernat, wyrównując wynik spotkania.

To trzecia tercja była decydująca dla tego pojedynku. W ciągu pierwszej minuty tej odsłony prowadzenie swojej drużynie dał Jacek Dzięgiel, który posłał gumę między parkanami Szydłowskiego.

W szeregach gości wkradła się nerwowość, która przełożyła się na ostrzejsze zagrania karane surowo przez arbitrów spotkania. Sosnowiecki golkiper również nie mógł pochwalić się dobrymi interwencjami w tej części spotkania. Pięć minut później uległ ponownie w starciu z młodym tounianinem Kamilem Kalinowskim, który przy asyście Tomsa Bluksa zdobył trzeciego gola.

Wynik ostatecznie ustanowił niedługo przed zakończeniem spotkania Milan Baranyk, który wykorzystując grę w przewadze strzałem w okienko przypieczętował zwycięstwo Nesty 4:1.

Nesta Karawela Toruń - Zagłębie Sosnowiec 4:1 (1:0, 0:1, 3:0)
1:0 - Łukasz Chrzanowski 9'
1:1 - Tobiasz Bernat (Rafał Cychowski) 32'
2:1 - Jacek Dzięgiel (Wojciech Jankowski) 40'
3:1 - Kamil Kalinowski (Toms Bluks) 45'
4:1 - Milan Baranyk (Kamil Kalinowski) 57' 5/4

Składy:

Nesta Toruń: Plaskiewicz (Witkowski) - Koseda, Smeja, Jankowski, Dzięgiel, Wróbel - Gaisins, Bluks, Bomastek, Kalinowski K., Baranyk - Huzarski, Lidtke, Winiarski, Kuchnicki, Marmurowicz - Gimiński, Porębski, Gościmiński, Ziółkowski, Chrzanowski.

Zagłębie Sosnowiec: Szydłowski - Kuc, Duszak, Bernat, Twardy, Kostecki - Działo, Cychowski, Szewczyk, Zdenek, Dołęga - Banaszczak, Kurz, Horny, Voznik, Zachariasz - Kostromitin, Ślusarczyk, Białek, Baca.

Kary: 18 min. - 14 min.

Sędziowali: Rokicki - Długi, Kolusz.

Komentarze (5)
avatar
steffen
22.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Poziom sędziowania jest adekwatny do poziomu ligi panowie. W lepszych ligach są lepsi sędziowie, proste. Czytaj całość
avatar
jur
22.02.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Szczerze mówiąc to poziom sędziowania na hokeju jest nie najlepszy. Drukarzy tam nie ma - bo zbyt duża bieda - to są raczej niedouczeni amatorzy. 
avatar
Zagłębiak
22.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wcześniej był gwizdek a to on przrywa grę, tak samo jest czasami jak sędzia zbyt pochopnie przerwie grę gdy krążek nie jest zamrożony przez bramkarza ale znajduję sie w jego okolicy i jest wido Czytaj całość
avatar
radix
22.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nie uznać gola bo się bramka (NIE) ruszyła... 
avatar
19KSA62
22.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Aż odechciewa się chodzić na hokej, kiedy widzi się taki świństwa w hokejowym świecie. Ciekawe ile sędzia dostał w kopercie od Sosnowca. Pomimo tego że Zagłębie miało jak zwykle 6 zawodników w Czytaj całość