Zmarnowana szansa JKH - relacja z meczu JKH GKS Jastrzębie - Aksam Unia Oświęcim

Hokeiści JKH GKS Jsatrzębie nie wykorzystali szansy na zdobycie pierwszego w historii medalu. W szóstym spotkaniu o "brąz" ulegli na własnym lodowisku Aksam Unii Oświęcim 3:4. Decydujący mecz o trzecie miejsce odbędzie się w poniedziałek w Oświęcimiu.

Od początku spotkania bardzo ambitnie grali jastrzębianie, jednak w ich akcjach brakowało ostatniego podania. W 8.minucie niczego już jednak nie zabrakło i gospodarze wyszli na prowadzenie. Na ławce kar siedział jeden z oświęcimskich hokeistów, a podopieczni Jirziego Reznara świetnie rozegrali grę w przewadze i krążek do pustej bramki strzałem z dystansu skierował Richard Bordowski. Ewidentnie w tej sytuacji z interwencją spóźnił się Krzysztof Zborowski. Niespełna 60 sekund później miejscowi zdobyli drugą bramkę. Petr Lipina wyjechał zza bramki i oddał strzał, który zdołał odbić Zborowski, ale przy dobitce Tomasza Kulasa był bezradny. W kolejnych minutach do głosu doszli goście, jednak świetnie w bramce spisywał się Kamil Kosowski, który do końca pierwszej tercji nie dał się pokonać. W 19. minucie prowadzenie mógł podwyższyć jeszcze Marcin Słodczyk, ale będąc sam przed oświęcimską bramką, uderzył ponad poprzeczką.

Druga tercja fantastycznie rozpoczęła się dla Unii. W 46. sekundzie nieatakowany przez nikogo Wojciech Wojtarowicz swobodnie oddał strzał z backhandu w długi róg bramki Kosowskiego. Zasłonięty bramkarz jastrzębian nie zdążył z interwencją i krążek znalazł się w bramce. Kilka minut później miejscowi grali przez kilkadziesiąt sekund w podwójnej przewadze, ale nie zdołali zdobyć bramki, mimo stworzenia kilku groźnych sytuacji. Najbliżej pokonania Zborowskiego był Petr Lipina, lecz jego strzał zatrzymał się na słupku. W kolejnych minutach oświęcimianie dyktowali tempo gry, a zawodnicy JKH szukali soich szans w kontratakach, jednak żadna ze stron nie zdołała zdobyć bramki.

Początek trzeciej tercji potoczył się identycznie jak początek drugiej. Goście zdobyli wyrównującego gola, wykorzystując podwójną przewagę. Strzelcem gola okazał się Wojciech Wojtarowicz, który wykorzystał świetne dogranie Radka Prochazki. Chwilę później było już 3:2 dla Unii. Robert Krajci objechał jastrzębskich zawodników, na końcu położył Kosowskiego i skierował krążek do pustej bramki. W odpowiedzi Mateusz Strużyk mógł doprowadzić do remisu, ale w sytuacji sam na sam nie trafił bramkę. W 46. minucie kibice licznie zgromadzeni na "Jastorze" po raz trzeci oszaleli z radości. Z linii niebieskiej uderzał Kamil Górny, a Tomasz Kulas sprytnie strącił krążek, który wpadł do bramki obok zaskoczonego Zborowskiego. Kolejne minuty to optyczna przewaga Unii, która jednak długo nie potrafiła pokonać Kosowskiego. W 56. minucie przyjezdni po raz drugi wyszli na prowadzenie. Sytuację sam na sam z Kamilem Kosowskim wykorzystał Radek Prochazka. Na ponad półtorej minuty przed końcem spotkania do boksu zjechał Kamil Kosowski, ale jastrzębianie nie zdołali wykorzystać gry w przewadze i ostatecznie przegrali 4:3. Decydujący mecz o brązowy medal odbędzie się w poniedziałek w Oświęcimiu.

JKH GKS Jastrzębie - Aksam Unia Oświęcim 3:4 (2:0, 0:1, 1:3)
1:0 - Richard Bordowski (Adrian Labryga, Marcin Słodczyk) 8` 5/4
2:0 - Tomasz Kulas (Petr Lipina) 9`
2:1 - Wojciech Wojtarowicz (Radek Prochaka) 21`
2:2 - Mariusz Jakubik (Wojciech Wojtarowicz, Radek Prochazka) 42` 5/3
2:3 - Robert Krajci (Lukas Riha) 43` 5/4
3:3 - Tomasz Kulas (Kamil Górny, Petr Lipina) 46` 5/4
3:4 - Radek Prochazka (Wojciech Wojtarowicz) 56`

Składy:

JKH GKS Jastrzębie: Kosowski (Elżbieciak) - Labryga, Pastryk, Danieluk, Lipina, Kogut - Rompkowski, Bryk, Urbanowicz, Słodczyk, Bordowki - Górny, Ivicić, Kulas, Salamon, Drzewiecki - Strużyk, Marzec.

Aksam Unia Oświęcim: Zborowski (Witek) - Noworyta, Piekarski, Łopuski, Prohazka, Wojtarowicz - Połącarz, Urbańczyk, Stachura, Kowalówka, Modrzejewski - Gabryś, Kasperczyk, Riha, Tabacek, Krajci - Cinalski, Valusiak, Piotrowicz, Jakubik, Jaros.

Kary: JKH - 12 minut, Unia - 8 minut.

Sędziowali: Przemysław Kępa i Paweł Meszyński (sędziowie główni) oraz Mariusz Smura i Piotr Matlakiewicz (sędziowie liniowi)

Widzów: 1900.

Komentarze (1)
avatar
steffen
18.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No to chociaż Kral sobie jeszcze zagra :) JKH za dużo kar, Unia kiepski początek ale potem już nieźle.