Zane Kalemba: Katowice to dla mnie świetne miejsce

Włodarze GKS-u Katowice w dalszym ciągu sprowadzają do swojego zespołu hokeistów zza oceanu, którzy mają polskie korzenie. Kolejnym nowym nabytkiem drużyny jest bramkarz, Zane Kalemba.

Michał Konarski
Michał Konarski

Podobnie jak inni zagraniczni gracze w Katowicach, Zane Kalemba chce poznać miejsce, skąd pochodzi jego rodzina. - Odkąd byłem małym dzieckiem, mama zawsze mówiła mi o Polsce jako o kraju, skąd pochodzą moi przodkowie. Moja rodzina, z obu stron, przeprowadziła się do Nowego Jorku w latach osiemdziesiątych XIX wieku. Wcześniej mieszkali na Podkarpaciu. Mój pradziadek urodził się w Rzeszowie - opowiada bramkarz GKS-u w rozmowie ze SportoweFakty.pl. - Zdecydowałem się na grę w Polsce by przekonać się, skąd pochodzę. Dodatkowo chciałbym przyczynić się do odbudowy hokeja w waszym kraju i pomóc mu powrócić na miejsce, w jakim był jeszcze w latach 70-tych. Uwielbiam uczyć się nowych rzeczy i wierzę, że będzie to dla mnie ciekawe doświadczenie - dodał.

Golkiper beniaminka PLH przyznaje, że sposób, w jaki trafił do polskiego zespołu był dość nietypowy. - Właściwie to zaczęło się to przez facebooka. Rafał Omasta skontaktował się ze mną i zapytał, czy nie chciałbym zagrać w hokeja w Polsce. Co więcej, rozmawiałem z moim zeszłorocznym kolegą z drużyny Craigiem Cescon. Stwierdził on, że Katowice wydają się świetnym miastem i gra w tamtejszej ekipie będzie dobrym posunięciem.

Zane Kalemba wie sporo o hokeju w Polsce. - Wiem, że w latach 70-tych Polska była jedną z czołowych drużyn w Europie. Pokonaliście nawet waszych wielkich wschodnich rywali podczas mistrzostw świata w 1976 roku. Czytałem także o Adamowskim, olimpijczyku z 1920 roku, który miał wielki wpływ na rozwój hokeja w Polsce. Stwierdziłem, że to bardzo interesujące, iż ten zawodnik poszedł na uniwersytet Harvard, który jest rywalem jednej z moich poprzednich szkół, Princeton.

Nowy nabytek katowickiego zespołu miał od dziecka kontakt z hokejem na lodzie. - Urodziłem się i dorastałem w północnym New Jersey, jakieś 30 km na wschód od Nowego Jorku. Jeździłem na łyżwach już jako dwulatek i ogrywałem się w juniorskim zespole New Jersey Devils. Zresztą to od zawsze moja ulubiona drużyna z NHL. Byłem fanem zarówno Piotra Sidorkiewicza, jak i Krzysztofa Oliwy! Ostatecznie dostałem się z USHL do Princeton. Jestem absolwentem tej drugiej szkoły i ukończyłem ją ze stopniem socjologa w 2010 roku. Nigdy nie uczyłem się polskiego języka, ale w tej chwili zacząłem już jego naukę. Jak się masz? (śmiech).

Polska Liga Hokejowa uchodzi za jedną ze słabszych w Europie. Zane Kalemba nie przejmuje się jednak taką opinią. - Wasza liga jest wbrew pozorom naprawdę dobra. Słyszałem od mojego kolegi Kelly' ego Czuy, który grał u was, że sporo w tych rozgrywkach twardej walki i szybkiej wymiany ciosów. To na pewno świetnie miejsce dla mnie. Nie mogę się doczekać, kiedy wraz z GKS-em zacznę walkę w rozgrywkach!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×