Wyniki same przyjdą - rozmowa z Jarosławem Rzeszutko, hokeistą Energi Stoczniowca Gdańsk

Z zespołu Stoczniowca odszedł jedynie Zdenek Jurasek, natomiast przyszli Peter Hurtaj i Łukasz Zachariasz. Młoda kadra Henryka Zabrockiego wydaje się więc silniejsza, gdyż jej hokeiści, łącznie z Jarosławem Rzeszutko z roku na rok są coraz bardziej ograni.

Michał Gałęzewski: Jak oceniasz wasze przygotowanie do sezonu?

Jarosław Rzeszutko: Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani. Mecz z Janowem pokazał, że jeszcze nie ma maksymalnej świeżości, ale to może i dobrze, bo przyjdzie ona przed najważniejszymi meczami w rundzie. Mam tu na myśli Cracovię, Zagłębie, Tychy i Podhale.

Co sądzisz o waszej inauguracji z Naprzodem?

- Ciężko powiedzieć, bo duży wpływ na jego przebieg miał lód, który był bardzo miękki i przez to skakał krążek, nogi nie chodziły tak, jak chcieliśmy. Jest to początek, najważniejsze są trzy punkty, a z każdym meczem będzie to wyglądać coraz lepiej.

Zdążyłeś już strzelić bramkę...

- Duże brawa należą się Michałowi Smei, który mnie wypatrzył. Samo skierowanie krążka do bramki po takim podaniu nie było już trudne. Bardzo się jednak cieszę, że w pierwszym meczu sezonu strzeliłem bramkę. Może teraz wszystko będzie szło z górki?

Można powiedzieć, że w tym roku powinniście grać dużo lepiej, bo w ubiegłym roku byliście jedną z młodszych drużyn, a teraz każdy z was jest rok starszy i bardziej doświadczony...

- Na to właśnie liczymy. Liczymy, że ciężka praca, którą wykonaliśmy przed sezonem, którą wykonujemy codziennie zaprocentuje. Każdy z nas liczy, że to przyniesie efekty w sezonie. Bardzo byśmy chcieli zdobyć medal, bo w całej swojej historii Stoczniowiec był tylko jeden raz na podium.

Z zespołu musiał niestety odejść Zdenek Jurasek. Jak go będziesz wspominał?

- To jest nasza największa strata. Zdenek był naszym liderem i czołową postacią drużyny. Bez niego na pewno to nie będzie to samo, jednak trzeba sobie radzić dalej. Mam nadzieję, że każdy dołoży cząstkę, aby grać lepiej i uzupełnimy tą lukę. Oby to się udało.

Masz jakieś indywidualne plany na ten sezon?

- Najważniejsze są drużynowe plany. Gdy zdobędziemy medal, to każdy będzie zadowolony.

Myślisz o kadrze?

- Podobnie jak każdy i ja bym chciał się tam znaleźć. Najpierw jednak trzeba zagrać jak najlepiej w każdym meczu ligowym.

Które miejsce zdobędziecie w tym sezonie?

- Przed sezonem zawsze mówię, że zajmiemy pierwsze miejsce, a później różnie z tym bywa. Chcielibyśmy zająć jak najwyższą pozycję, jednak ciężko składać jakieś deklaracje. Najważniejsze jest to, żeby wejść do szóstki, a potem do czwórki i dawać z siebie wszystko w każdym meczu. Wtedy wyniki same przyjdą.

Komentarze (0)