Pasy złapały jednak zadyszkę i przegrały dwa spotkania w Jastrzębiu. W środę Cracovia mogła zapewnić sobie tytuł na swoim lodowisku, ale nie dała rady pokonać JKH GKS po raz czwarty. O wszystkim zadecyduje zatem piątkowy mecz w Jastrzębiu. Tego spotkania nie trzeba specjalnie zapowiadać.
- Moi zawodnicy zagrali dobry hokej. Przegrywaliśmy 0:1, ale dobrze zareagowaliśmy i strzeliliśmy swoje bramki. Pod koniec drugiej tercji Cracovia zdobyła gola na 2:3. Należą się podziękowania naszym kibicom, którzy byli szóstym zawodnikiem. Przegrywaliśmy 0-3 w rywalizacji, jest 3-3. Taki jest sport - powiedział po środowym meczu Jiri Reznar, trener jastrzębian.
Rudolf Rohaczek, szkoleniowiec Comarch Cracovii szanse w ostatnim spotkaniu ocenia 50 na 50. - Duży wpływ na ten mecz miał kuriozalny gol, po którym przegrywaliśmy 1:2, a także kolejna bramka strzelona przez Jastrzębie. Udało nam się zdobyć drugiego gola, zrobiło się 2:3, ale to już było wszystko, co udało nam się zdziałać na lodzie. Wszystko zadecyduje się w piątek. Szanse oceniam 50 na 50. Ta rywalizacja jest tak wyrównana, że może okazać się, że wygra nie drużyna, która jest lepsza, ale ta, która będzie mieć więcej szczęścia. Jedno jest pewne: czeka nas bardzo ciekawy mecz - stwierdził.
Początek piątkowego pojedynku zaplanowano na godz. 18:30. Zwycięzca zostanie mistrzem Polski.
Źródło: cracovia.pl