Beniaminek wreszcie znalazł sposób na wicemistrza - relacja ze spotkania GKS Jastrzębie - GKS Tychy

Ekipa GKS Tychy od zawsze była niewygodnym rywalem dla JKH. Zarówno spotkania ligowe z obecnego sezonu oraz mecze kontrolne kończyły się zwycięstwem aktualnego wciąż wicemistrza kraju. W 30. kolejce PLH było jednak inaczej. Hokeiści GKS Jastrzębie pokonując GKS Tychy 3:1 (2:0, 1:0, 0:1) zdobyli cenny komplet trzech punktów.

W tym artykule dowiesz się o:

Sam początek niedzielnej potyczki na Jastorze przebiegał pod znakiem wzajemnego "badania" się obu ekip. Z minuty na minutę lepsze wrażenia sprawiali jednak jastrzębianie, którzy zaczęli coraz bardziej zagrażać bramce strzeżonej przez Arkadiusza Sobeckiego. Pierwszy gol padł po dość niegroźnie wyglądającej sytuacji. Jakub Radwan lekkim strzałem trafił w parkan Sobeckiego, a do odbitej gumy szybko podjechał młody środkowy trzeciego ataku Arkadiusz Kąkol, który pewnie wpakowując krążek do siatki zachował się jak stary wyjadacz lodowisk. Jastrzębianie od siódmej minuty prowadzili więc 1:0. Beniaminek poszedł za ciosem i po kilku kolejnych, składnych kontrach było już 2:0. Kiedy nieskutecznie na bramkę Kamila Kosowskiego uderzył Tomasz Proszkiewicz z "zabójczym" atakiem wyszli gospodarze. Z trafieniem między słupki żadnych problemów nie miał tym razem Andrej Szoke, który strzelił z najbliższej odległości. Przewaga beniaminka w tej odsłonie nie podlegała żadnej dyskusji. Z resztą wynik 2:0 zdaję się mówić wszystko.

Piętnaście minut przerwy nie podziałało dobrze na tyszan, którzy kilkadziesiąt sekund po wznowieniu spotkania przegrywali już 0:3. Pod bramką Sobeckiego dobrze zachował się Marek Pavlacka, który widząc lepiej ustawionego kolegę z zespołu podał krążek do Jakuba Radwana i ten strzelając obok bezradnego bramkarza gości zdobył trzeciego gola dla JKH. Niekorzystny wynik sprawił, że w grę tyszan wkradło się coraz więcej nerwowości. Brakowało składnych akcji, które mogły mieć później odzwierciedlenia na tablicy wyników. Mecz zrobił się również ostrzejszy. Mimo, że na ławce kar częściej lądowali w tej tercji jastrzębianie to mniej powściągliwi byli tyscy hokeiści. W 23. minucie nie fair zachował się Proszkiewicz, który uderzał kijem jastrzębskiego golkipera podczas gdy krążek był w znacznej odległości od bramki JKH. Kiedy pozytywne i czysto sportowe emocję wzięły górę mecz rozkręcił się na dobre. W końcówce drugiej odsłony dwie doskonałe szansę mieli przyjezdni. Sytuację sam na sam zmarnowali jednak kolejno Ladislav Paciga oraz Michał Woźnica.

W pierwszych sekundach trzeciej odsłony prowadzenie gospodarzy podwyższyć mógł najlepszy strzelec JKH GKS Petr Lipina. Czeski napastnik przegrał jednak pojedynek sam na sam z Sobeckim. Sytuacja ta zemściła się na jastrzębianach w 44 minucie, kiedy to pierwszą bramkę w spotkaniu zdobyli tyszanie. Defensywę JKH dobrym podaniem rozciągnął Mariusz Jakubik, a bramkę na swoim koncie zapisał Michał Woźnica, który precyzyjnym strzałem przy słupku nie dał żadnych szans Kosowskiemu. Bramka była dla przyjezdnych przysłowiową wodą na młyn. W efekcie czego przyjezdni coraz częstszymi strzałami nękali "Kosę", ale ten pozostał nie ugięty już do końcowej syreny. Wicemistrzowi nie pomogło nawet zdjęcie bramkarza. Pusta bramka stała się tylko łakomym kąskiem dla jastrzębian. Jednak to co mogliśmy oglądać w końcówce meczu trudno opisać. Najpierw w słupek trafił Lipina, a chwilę później Szoke mając krążek na kiju strzelił obok. Spotkanie zakończyło się więc zwycięstwem 3:1 jastrzębian, którzy po trzech porażkach z Tychami wreszcie znalazł sposób na pokonanie wicemistrza.

JKH GKS Jastrzębie - GKS Tychy 3:1 (2:0, 1:0, 0:1)

1:0 - Arkadiusz Kąkol (Jakub Radwan) 7'

2:0 - Andrej Szoke (Petr Lipina) 11'

3:0 - Jakub Radwan (Marek Pavlačka) 21'

3:1 - Michał Woźnica (Mariusz Jakubik) 44'

Strzały: 34:29.

JKH GKS Jastrzębie: Kosowski - Wolf, Labryga, Lipina, Mleko, Szoke - Pastryk, Piekarski, Radwan, Pavlačka, Danieluk - Szynal, Lerch, Bernacki, Kąkol, Łyszczarczyk - Jasik, Mackiewicz, Rajski, Bibrzycki, Kiełbasa.

GKS Tychy: Sobecki - Śmiełowski, Gonera, Sarnik, Krzak, Proszkiewicz - Majkowski, Mejka, Woźnica, Jakubik, Bagiński - Jakeš, Gwiżdż, Wołkowicz, Paciga, Matczak - Kotlorz, Baranowski, Banachewicz, Maćkowiak.

Kary: JKH GKS Jastrzębie - 8, GKS Tychy - 24 minuty ( w tym 10 minut dla Mariusza Jakubika za niesportowe zachowanie się).

Widzów: 1000.

Źródło artykułu: