Szymon Łożyński: Największy problem polskich sportowców? Presja (komentarz)

Dyspozycją jaką zaprezentowali polscy hokeiści w drugiej część mistrzostw świata dywizji 1A, mimo braku awansu do elity, daje powody do optymizmu na przyszłość, ale skłania także ku szukaniu przyczyny słabego początku zawodów w Katowicach.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
reprezentacja Polski w hokeju na lodzie Newspix / Rafał Rusek / Na zdjęciu: reprezentacja Polski w hokeju na lodzie

Świetny mecz i wysokie zwycięstwo ze Słowenią (4:1), pokonanie reprezentacji Austrii po dobrej grze w defensywie (1:0) oraz rozgromienie Japończyków (10:4). Po takich wynikach, przede wszystkim ze spadkowiczami z elity, awans Biało-Czerwonych do najlepszej szesnastki świata powinien być formalnością. Tak się jednak nie stało, ponieważ serię tych udanych spotkań poprzedziły dwie, wysokie porażki z Włochami (1:3) oraz Koreą Południową (1:4).

Ostatecznie podopieczni Jacka Płachty zajęli w turnieju trzecie miejsce, a drugą pozycję, która może także zagwarantować awans do elity, przegrali przez niepowodzenie w meczu z włoską drużyną.

Starciem z zespołem z półwyspu Apenińskiego gospodarze mistrzostw zainaugurowali walkę o elitę. Przed rozpoczęciem zawodów polskie media poświęciły wiele miejsca hokejowi, a głośno zaczęły mówić o tym, że nasi reprezentanci są gotowi awansować do elity. Nadmuchaliśmy balonik, ale zaostrzenie apetytów kibiców miało racjonalne postawy.

Polska liga hokejowa stoi na coraz wyższym poziomie. Ostatni finał mistrzostw kraju, w którym Comarch Cracovia Kraków dopiero po siódmym meczu sięgnęła po kolejny złoty medal w historii klubu, stał na bardzo wysokim poziomie. Srebrni medaliści, GKS Tychy, wraz z krakowianami stworzyli kapitalne widowiska. Do tego po raz pierwszy w historii polskiej ligi jej przedstawiciel, dokładniej Comarch Cracovia Kraków, zagra w Hokejowej Lidze Mistrzów. Na szczeblu reprezentacyjnym Biało-Czerwoni cały czas liczą się w walce o wyjazd na Igrzyska Olimpijskie w Pjongczang, ponieważ w Budapeszcie wygrali turnieju prekwalifikacyjny, pokonując m. in. silnych Węgrów.

Dokładając do tych wszystkich sukcesów atut gospodarza, media miały prawo sporo oczekiwać od polskich hokeistów. Druga część turnieju w ich wykonaniu pokazała, że nie były to puste przesłanki. Dlaczego zatem reprezentanci Polski tak słabo rozpoczęli mistrzostwa, skoro sportowo byli dobrze przygotowani co pokazały mecze ze Słowenią i Austrią?

Odpowiedź na kolejnej stronie.

Czy zgadza się, że zbyt duża presja wpłynęła na postawę polskich hokeistów w starciach z Włochami i Koreą Południową?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×