W Gdańsku zapadło rozstrzygnięcie - relacja z meczu Energa Stoczniowiec Gdańsk - Zagłębie Sosnowiec

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Pięciu spotkań potrzebowali hokeiści Energi Stoczniowca Gdańsk, aby awansować do półfinałów PLH. Decydujące spotkanie było - podobnie jak poprzednie mecze - bardzo wyrównane, a hokeiści z Gdańska potrzebowali rzutów karnych, aby wygrać piąty mecz z Zagłębiem.

Już początek spotkania pokazał, że będzie ono należało do bardzo ciekawych. W pierwszej tercji fantastycznie grała obrona sosnowieckiego zespołu, przez co hokeiści z Gdańska mieli bardzo utrudnione zadanie. Poza dobrą grą obronną, hokeiści z południa Polski dobrze grali również w ofensywie. W czwartej minucie dwa groźne strzały na bramkę Przemysława Odrobnego oddał Teddy da Costa, natomiast minutę później znakomicie wjechał w tercję Anton Lezo, który dojechał do bramkarza i w sytuacji sam na sam zmieścił krążek w bramce gdańszczan.

W kolejnych minutach inicjatywę przejęli gdańszczanie, którzy jednak nie potrafili zamienić tego na skuteczne akcje podbramkowe. W 11 minucie podczas gry w przewadze znakomite szanse mieli Wojciech Jankowski i Maciej Urbanowicz, ale za każdym razem bronił młody bramkarz Zagłębia Tomasz Dzwonek. Dobrą akcję przeprowadził dwie minuty później Josef Vitek, ale jego uderzenie na bramkę było niecelne. Pod koniec tercji na 2:0 mógł podwyższyć natomiast Marcin Jaros, ale jego strzał z kontry wybronił Odrobny.

W 26 minucie hokeiści Zagłębia po karach dla Pawła Benasiewicza i Macieja Urbanowicza grali w podwójnej przewadze i to wykorzystali. Krążek podawał Radim Antonović, a na raty strzelał Teddy da Costa, ostatecznie pokonując Odrobnego. Było już 2:0 i niewielu wierzyło, że podopieczni Henryka Zabrockiego będą w stanie się podnieść. Nic bardziej mylnego.

Dwie minuty po bramce da Costy, Milan Furo bardzo dobrze dograł krążek pod bramkę do Urbanowicza, który bez wahania uderzył momentalnie krążek strzelając bramkę kontaktową. Po tym trafieniu hokeiści znad morza poszli za ciosem i rzucili się do odrabiania strat. Udało im się to już chwilę później, bo w 31 minucie. Po raz kolejny autorami bramki była para Furo - Urbanowicz. Po wstrzeleniu krążka do tercji rywali przez jednego z gdańszczan, gumę dopadł Furo, który oszukał bramkarza i zamiast strzału podał ją Urbanowiczowi, a ten nie miał najmniejszego problemu, aby umieścić krążek w niestrzeżonej bramce rywala.

Kolejne minuty też upływały pod znakiem przewagi gdańszczan, jednak brakowało stuprocentowych sytuacji zarówno z jednej, jak i z drugiej strony. Najlepsze miał w 45 i 50 minucie Milan Furo. Nie brakowało w tym okresie gry jednak ostrej, męskiej walki i nikt nikomu nie odpuszczał. Do rozstrzygnięcia meczu nie wystarczyła dogrywka, ale dopiero rzuty karne, których nie mógł wykonywać Anton Lezo, etatowy strzelec karnych, gdyż zakończył spotkanie na ławce kar.

Rzuty karne były horrorem dla niemal pięciotysięcznej publiczności w Hali Olivia. Dwa zwycięstwa Zagłębia w poprzednich potyczkach, sosnowiczanie odnieśli właśnie w karnych i wszyscy mieli spore obawy przed tym elementem gry. W dwóch pierwszych seriach rzuty karne wykorzystali Josef Vitek i Teddy da Costa i o karnych zadecydowała trzecia seria. Najpierw Odrobny obronił strzał Michala Vazana, a ostatni rzut karny wykonywał Roman Skutchan, który był skuteczny i kilkuset kibiców Stoczniowca kilka minut później mogło wraz zawodnikami świętować awans do play-off. - Dzisiaj po raz trzeci kończyliśmy mecz w serii rzutów karnych. Potwierdziło się przysłowie do trzech razy sztuka. Tego się nie da wytrenować. To bardziej siedzi w głowie. Powiedzieliśmy sobie parę słów i to zdało egzamin. Różne miałem podpowiedzi, ale w karnych postawiłem na Przemka. Mam do niego zaufanie - powiedział po meczu trener Zabrocki.

Energa Stoczniowiec Gdańsk Zagłębie Sosnowiec 3:2k (0:1, 2:1, 0:0, 0:0, 1:0)

0:1 - Anton Lezo (Michal Vazan, Peter Hruby) 5’

0:2 - Teddy da Costa (Radim Antonović) 27’ PP2

1:2 - Maciej Urbanowicz (Milan Furo) 28’

2:2 - Maciej Urbanowicz (Milan Furo) 31’

Rzuty karne:

0:0 - Radim Antonović

1:0 - Josef Vitek

1:1 - Teddy da Costa

1:1 - Peter Hurtaj

1:1 - Michal Vazan

2:1 - Roman Skutchan

Energa Stoczniowiec: Odrobny – Smeja (2), Leśniak (4), Skutchan, Hurtaj (2), Vitek – Rompkowski, Bigos, Jankowski, Rzeszutko, Łopuski – Wróbel, Benasiewicz (2), Urbanowicz (2), Zachariasz, Furo – Skrzypkowski, Sowiński, Poziomkowski, Strużyk, Ziółkowski.

Zagłębie: Dzwonek - Banaszczak, Piotrowski, Bernat, T.da Costa, Podlipni - Kuc (14), Duszak, Vazan, Lezo (4), Hruby (4) - Pawlak, Wilczek, Antonović, Biela, Ślusarczyk - Marcińczak, Jaros, M.Kozłowski (2), T.Kozłowski, G.da Costa.

Kary: Energa Stoczniowiec - 12 min, Zagłębie - 24 min.

Widzów: 4800.

Stan rywalizacji w play-off: 3:2, awans Energi Stoczniowca.

Źródło artykułu: