Łatwo zauważyć, że GKS nie leży Zagłębiu w tym sezonie. W drużynie z Sosnowca mobilizacja na ten mecz była ogromna. Wiadomo było, że nie zagra Tedy Da Costa. Dziś o losach meczu zadecydowała trzecia tercja, którą wygrali Tyszanie 4:1 i cały mecz 5:2.
Pierwsza część meczu przebiegała pod dyktando Zagłębia. Goście wyszli na lodowisko zmobilizowani i grali całkiem ładnie. Bramkę na 1:0 strzelił w 11 minucie Holik. Druga tercja to przeciwieństwo pierwszej. Znaczną przewagę miał GKS, który wykorzystał ja w 31-szej minucie i po dwóch tercjach było 1:1. Zapowiadało to duże emocje w ostatniej części spotkania i ta przepowiednia się sprawdziła. Wszystko zaczęło się od gola w osłabieniu autorstwa Mejki. Minutę po nim strzelił Gonera i gospodarze prowadzili już 3:1. Zagłębie próbowało podjąć walkę po bramce Mariusza Puzio w 49-tej minucie, lecz GKS był nie do ogrania i mecz zakończył się wynikiem 5:2. To spotkanie było wyjątkowo ostre, o czym można się przekonać m. in. patrząc na liczbę kar nałożonych przez sędziów.
GKS Tychy 5:2 Aqua Pol Zagłębie
Bramki:
0:1 Holik - Ślusarczyk 10:23
1:1 Sarnik - Proszkiewicz 30:52
2:1 Mejka - Jakes 45:45 (w osłabieniu)
3:1 Gonera - Parzyszek 46:56
3:2 Puzio 48:22
4:2 Sarnik - Sokół 51:40
5:2 Krzak - Jakubik - Bagiński 58:03 (w przewadze)
Kary: Zagłębie-22 minuty, GKS-16+10min.
Sędziowie: Kryś-Przyborowski,Radzik
GKS: Sobecki - Kotlorz, Jakes; Proszkiewicz, Garbocz, Sarnik - Piekarski, Sokół; Bagiński, Jakubik, Krzak - Gonera, Śmiełowski; Wołkowicz, Parzyszek, Bacul - Mejka, Majkowski; Gawlina, Justka, Matczak.
Zagłębie: Jaworski - Gabryś, Duszak; Puzio, T. Kozłowski, Klisiak - Pawlak, Labryga; Jaros, Horny, M. Kozłowski - Dronia, Holik; Bernat, Chabior, Luka - Kotuła, J. Rutkowski; Ślusarczyk, Zachariasz, Twardy.