Gol po 11. minutach doliczonego czasu gry Krisa Letanga dał Pittsburgh Penguins zwycięstwo nad Washington Capitals 3-2. Co ciekawe, jeszcze 24 - godziny przed rozpoczęciem meczu obrońca Pittsburgha nie był pewien, czy w tym spotkaniu wystąpi. W drugim meczu konfrontacji z Caps mocno ucierpiał, jednak odniesiona kontuzja nie okazała się na szczęście tak straszna. Drugą asystę w meczu, a tą jedną najważniejszą przy trafieniu Kanadyjczyka zaliczył Sidney Crosby. - W końcówce im więcej strzelasz, tym więcej masz okazji do zdobycia bramki. Nam się to udało, znowu liczymy się w stawce - mówił po meczu bohater Pittsburgha.
Mimo srogiego ostrzału, w bramce gości dobrze spisywał się Simeon Varlamov, który obronił 39 strzałów. Dla pokonanych gole strzelali Aleksander Owieczkin oraz Niklas Backstrom.
Również w Carolinie gospodarze przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę dopiero po doliczonym czasie gry. Zimną krew nie po raz pierwszy w ostatnich sekundach spotkania zachował Jussi Jokinen, który tym razem oprócz kluczowego gola miał asystę. Bramki strzelali również Eric Staal oraz Siergiej Samsonov. Dla Bruins - Milan Lucic i Mark Recchi.
Wyniki:
(2-1) Washington Capitals - Pittsburgh Penguins 2-3 (po dogrywce)
(2-1) Carolina Hurricanes - Boston Bruins 3-2 (po dogrywce)