Łukasz Chrzanowski: Przegonić niedoścignione

Kiedyś pewien żużlowy działacz rzucił maksymę: ,,Trzeba reformować, nie wiem co, ale reformować trzeba.” Jest to kwintesencja wielu zmian, które miały miejsce w czarnym sporcie. Hasło podchwycili chyba w Polskim Związku Hokeja na Lodzie. Prezes Zdzisław Ingielewicz zafundował nam reformę na szybko a’la zupka instant. Wystarczy, że zalejesz gorącą woda, a potem poczekasz 5 minut i gotowe.

Mistrzostwa Świata Dywizji I w Toruniu wiele nam dały. Nauczyliśmy się organizacji markowej imprezy, nawet jeśli komuś po zakończeniu nie zgadzała się liczba sponsorskich samochodów. Wiemy, że trener nie powinien mieć kobiety, jeśli jego zawodnicy mają celibat. To tak jak z mundurkami w szkole. Jaki jest sens, aby nosili je uczniowie skoro nauczyciele nie dają przykładu. Po raz kolejny potwierdziła się też polska mądrość ludowa, że gorzałka tylko tęgiej głowie służy. Nad tym czy dobrym wynikiem jest rozegranie jednego meczu + jedna tercja na dobrym poziomie można dyskutować. Prawda o hokeju w Polsce jest taka jaką widzieliśmy w Toruniu. Do selekcji nie można mieć większych zastrzeżeń, bo i tak nie było, z czego wybrać. Mimo to w związku postanowiono zadziałać w trybie natychmiastowym.

Sytuacja z poziomem szkolenia w Polsce jest tragiczna. Lepiej było nawet dekadę temu, dlatego przepis o polskim asystencie ma sens. Tak samo ma się sprawa z obcokrajowcami. Zastanówmy się ilu zawodników z obcym paszportem na dobrym poziomie może zatrudnić polski klub. Ktoś powie co z tego skoro zaniżymy poziom ligi? Otóż bardzo dużo. Może w końcu nasi hokeiści nauczą się rozgrywać grę w przewadze, bo jak pokazały ostatnie MŚ ten element kuleje. Hokeiści z zagranicy stanowią większość zawodników na lodzie, gdy ich zespół rozgrywa grę w przewadze.

Na temat systemu rozgrywek trudno dyskutować skoro się jeszcze nie odbył. Wiadomym jest, że formuły rozgrywania ligi najlepiej sprawdza się w praktyce. Decyzją która wywołała największe oburzenie wśród ligowych działaczy jest podwyższenie tzw. wpisowego do rozgrywek. Powszechnym zjawiskiem jest, że pieniędzy w polskim hokeju jest tyle, iż wysypują się oknami, więc pięciokrotnej podwyżki nawet nikt nie odczuje. Nie zapominajmy o kosztach zarejestrowania i potwierdzenia zawodników do gry. W związku muszą bardzo potrzebować pieniędzy. Wcześniej zwolniono w ramach oszczędności trenera kadry Petera Enkrotha. Teraz podwyżka dla klubów, które chcą grać w Polskiej Lidze Hokeja. Nie byłoby może nic w tym złego, gdyby nie to, że te pieniądze nie będą przeznaczone ani na szkolenie młodzieży, ani na podwyższenie kwalifikacji trenerów.

Na początku lipca w Finlandii rozpocznie się Obóz Rozwojowy Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie. Dojdzie tam do spotkania młodych hokeistów z 45 federacji. Na obozie tym młodzi hokeiści będą grać ze sobą i doskonalić umiejętności pod okiem szkoleniowców z całego świata. Wśród hokeistów i trenerów nie ma Polaków. Na wyjazd do Finlandii środki znalazły takie potęgi hokejowe jak Portugalia, Nowa Zelandia czy Meksyk. Ciekawe, że pieniądze na wyjazd do Finlandii znalazły się dla polskich sędziów. Dobre i to.

W polskim świecie sportowym za siedzibę największych niekompetencji uchodzi Polski Związek Piłki Nożnej. Smutna prawda jest taka, że jedyna różnica między związkiem piłkarskim i hokejowym jest w tym, że piłka nożna to dyscyplina bardziej obecna w mediach przez co wszystkie związkowe patologie są bardziej widoczne. To, co dzieje się w hokeju zbulwersuje niewielką grupę osób zainteresowanych, bo taki właśnie jest zasięg oddziaływania hokeja na polskiego kibica. Smutne, ale prawdziwe.

Komentarze (0)