Wybór Białorusi na współgospodarza hokejowych mistrzostw świata wywołał spore kontrowersje. Sytuacja u naszych wschodnich sąsiadów w dalszym ciągu jest napięta, a wielu protestujących trafiło do więzień.
Ostatecznie IIHF podjęła decyzję o odebraniu Białorusi praw do organizacji. "IIHF ma obowiązek dbać o bezpieczeństwo wszystkich uczestników mistrzostw. Zgodnie z zakresem uprawnień kongresu wycofuje się prawa organizacyjne wcześniej powierzone Białorusi" - napisano w komunikacie na oficjalnej stronie internetowej IIHF (więcej informacji na ten temat przeczytasz TUTAJ).
Zadowoleni z takiego obrotu spraw są białoruscy opozycjoniści. Ich zdaniem nie będzie dzięki temu dodatkowych represji, które miałyby "oczyścić" Mińsk.
ZOBACZ WIDEO: Skoki. Zakopane wypadkiem przy pracy? "Czasami zdarzają się takie zawody"
- Zwycięstwo. Nie będzie dodatkowej fali represji - skomentowała tę decyzję Swiatłana Cichanouska w rozmowie z novychas.by. - To zwycięstwo, bo Łukaszenka nie będzie mógł udawać, że ma wszystko pod kontrolą. To zwycięstwo, bo Białorusini osiągnęli swój cel. I zrobili to razem - dodała.
- Przed mistrzostwami świata w hokeju w 2014 roku w Mińsku doszło do fali aresztowań. Dlatego rozumiemy, na jaką skalę byłyby represje teraz, aby spokojnie przeprowadzić imprezę. Tysiące Białorusinów trafiłoby do więzień - powiedziała Aleksandra Gierasimienia, szefowa Białoruskiej Fundacji Solidarności Sportowej.
Gierasimenia uważa, że zorganizowanie mistrzostw na Białorusi byłoby świetnym PR-owym prezentem dla urzędującego prezydenta Alaksandra Łukaszenki. - Spotkałby się z gośćmi jako organizator i być może wręczał medale zwycięzcom - skomentowała.
Tegoroczny turniej miał się odbyć w dniach 21 maja - 6 czerwca, a jego gospodarzami miały być Ryga i Mińsk. Na tę chwilę nie wiadomo, czy IIHF zdecyduje się na poszukanie lokalizacji zastępczej za stolicę Białorusi.
Czytaj także:
- Polscy skoczkowie mają kolejnego groźnego rywala
- Kłopoty Stefana Horgnachera. Nie ma alternatyw