Białoruś przegrała z Polską. Łukaszenka wpadł we wściekłość
Polscy hokeiści tradycyjnie nie zagrają na igrzyskach olimpijskich, ale w turnieju kwalifikacyjnym zaliczyli wynik, który przejdzie do historii. Zwycięstwo z silną Białorusią odbiło się echem w sportowym świecie. I rozwścieczyło Łukaszenkę.
O tym, jak ważne to zwycięstwo, świadczy choćby reakcja prezydenta naszych sąsiadów.
Zuchy
- Jeśli inwestujemy w coś pieniądze, to powinno przynosić same korzyści. A jest tak, jak wczoraj - drużyna hokejowa uważana za mocną przegrała z Polską. Hokej wcale tam nie jest popularny. Zajmuje się nim 20 osób. Jak tak można? Co za wstyd! - grzmiał Alaksandr Łukaszenka podczas otwarcia nowego kompleksu firmy "Biełaruskalij", cytowany przez portal Zviazda.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska mistrzyni i 110 kg ciężaru. Jest moc!I choć Łukaszenka, delikatnie rzecz ujmując, ma skłonność do przesady, tutaj trafił w dziesiątkę. Oczywiście liczba "20" jest znaczącym przerysowaniem, jednak hokej to nie jest u nas szczególnie popularna dyscyplina, a największe sukcesy miały miejsce w latach, których nie pamiętają nawet kibice w średnim wieku.
- Mówiłem, aby dać im pensje średniej wysokości. Później należało podwyższać zależnie od osiąganych wyników. Nikt wtedy tego nie słuchał - zwracał uwagę Łukaszenka.
Prezydent Białorusi docenił również postawę polskich hokeistów: - Zuchy pokonały wielką drużynę.
Oczywiście każde słowo Łukaszenki trzeba traktować jak polityczną grę, jednak wynik Polaków faktycznie warto odnotować. Szczególnie dlatego, że tylko sukces może wlać w dyscyplinę energię pozwalającą na odbudowę hokeja, lepsze zarządzanie i przede wszystkim - finansowanie. Sponsorzy są bowiem kluczowym komponentem rozwoju sportu.
Charakter i serce
Warto zwrócić uwagę na fakt, że starcie z Białorusinami w TVP Sport średnio oglądało 120 tys. widzów. A pod koniec meczu, kiedy było jasne, że mamy szansę sprawić sensację, publiczność wzrosła do 280 tys. To zdecydowanie wyższe wartości niż te przy meczach ligowych czy turniejach towarzyskich, w których bierze udział kadra.
Hurraoptymistyczne nastroje zaraz po meczu nieco tonował Robert Kalaber, były słowacki hokeista, a dziś selekcjoner Polaków.
- Byliśmy przygotowani, że będzie to bardzo ciężki mecz. Dostosowywaliśmy tempo gry do tego, jakie przeciwnik nam narzucił. Mieliśmy zadanie, które musieliśmy wykonać i te rzeczy nam wyszły. Chłopaki walczyli z dużym poświęceniem. Pokazali charakter i włożyli serce do meczu. Mieliśmy oczywiście dużo szczęścia, że osiągnęliśmy taki wynik - cytował Kalabera portal Hokej.net.
- Na pewno byliśmy skreślani nie tylko przez większość świata hokejowego, ale także przez część naszych kibiców. Jednak wiedzieliśmy, że jeżeli zagramy odpowiedzialnie w defensywie, to będzie dobrze. (...) Zwycięstwo na takim turnieju, z takim klasowym przeciwnikiem sprawiło nam wiele radości - cieszył się w rozmowie z tym samym portalem Filip Komorski, strzelec zwycięskiego gola.
Trener dodał jeszcze, że po takim meczu w drużynie jest więcej pozytywnej energii.
Potrzeba awansu
Niestety, okazało się, że było jej za mało, aby pokonać Słowaków, którzy 27 sierpnia odebrali nam szansę na grę w Pekinie. Porażka 1:5 (Polacy przegrali każdą tercję) przywróciła nastroje wokół kadry.
- Jestem zadowolony z takiego meczu oraz że zagraliśmy przeciwko takiemu przeciwnikowi. Chłopaki się postawili, starali się grać z dużym zaangażowaniem, zostawili serce oraz robili, co było w ich siłach - stwierdził po meczu Kalaber.
Tyle, że serce i zaangażowanie nie wystarczą, abyśmy zobaczyli naszych hokeistów na igrzyskach. Jednak według trenera jest nadzieja. I to ona pokrzepia polskich kibiców hokeja.
Abyśmy częściej grali z lepszymi rywalami i skutecznie wyciągali wnioski z bezpośrednich konfrontacji, musimy najpierw awansować do wyższej dywizji w przyszłorocznych Mistrzostwach Świata IB. Będą one rozgrywane w Katowicach.
- Gramy obecnie w dywizji IB i mamy słabszej jakości przeciwników. Ale myślę, że do tej grupy nie pasujemy. Po prostu potrzebujemy jak najszybciej awansować do wyższej grupy. Tam są mocniejsi przeciwnicy i możemy wejść na lepszy poziom gry - podsumował Kalaber cytowany przez Hokej.net.
Czekamy więc na turniej w Katowicach. A błysk w postaci zwycięstwa z Białorusinami na razie musi wystarczyć. Szczególnie jeśli ma być pierwszym małym krokiem do podwyższenia poziomu polskiego hokeja.
Jeżeli chcesz być na bieżąco ze sportem, zapisz się na codzienną porcję najważniejszych newsów. Skorzystaj z naszego chatbota, klikając TUTAJ.
-
yes Zgłoś komentarz
W 1976 oglądałem w TVP mecz Mistrzostw Świata w Katowicach Polska-ZSRR, wygrany przez naszych 6-4. Z innymi nie starczyło siły i spadli z najlepszej grupy. -
ab-ab Zgłoś komentarz
trzeba szczepić ! ! ! -
ja33 Zgłoś komentarz
tyle razy mowilem ,że tego Lukaszenke dawno powinni wyrzucić ze stolka trenerskiego i zabronic uzytwania stroju hokeisty.