Nie żyje wielka legenda NHL. Jego statystyki do dzisiaj imponują

Rod Gilbert to jeden z najwybitniejszych hokeistów w historii NHL. Słynny skrzydłowy New York Rangers odszedł w wieku 80 lat, a całe Stany Zjednoczone są pogrążone w żałobie.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Rod Gilbert Getty Images / Andrew Burton / Na zdjęciu: Rod Gilbert
Rod Gilbert do New York Rangers trafił w 1960 roku. Grał w tym klubie przez kolejnych osiemnaście lat z roczną przerwą na występy w Kitchener-Waterloo Beavers. Przez lata był największą gwiazdą nowojorskiego klubu, a jednocześnie jednym z najlepszych graczy w NHL.

Nie dziwi, że informacja o jego śmierci dla wszystkich jest wielkim ciosem. "New York Post" donosi, że słynny hokeista zmarł 22 sierpnia w wieku 80 lat. Przyczyna śmierci jednak nie jest znana.

- Jestem głęboko zasmucony odejściem Roda Gilberta. To jeden z najlepszych Rangersów, jaki kiedykolwiek grał w naszym klubie - mówi James Dolan, właściciel klubu.

Rod Gilbert był na tyle dużym symbolem klubu, że zyskał przydomek "Mr. Ranger". Trudno się jednak dziwić, bo jest on rekordzistą. Przez całą karierę strzelił 406 bramek dla nowojorskiego klubu, co do dzisiaj nie udało się nikomu innemu. Jest także rekordzistą, biorąc pod uwagę bramki i asysty, których łącznie nazbierał 1021.

W NHL rozegrał łącznie 1065 meczów, ale nigdy nie udało mu się wygrać najlepszej ligi hokejowej na świecie. Gilbert występował z numerem siedem i do dzisiaj jest on zastrzeżony w zespole Rangersów. To pierwszy zawodnik, który został w ten sposób uhonorowany w NHL.

"Zginął jako bohater, uratował wiele istnień". Nowe fakty w sprawie tragicznej śmierci hokeisty >>
Dramat gwiazdy NHL. "Będziemy Cię kochać zawsze" >>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×