Łyżwa rozerwała mu szyję. Nastolatek zmarł

Facebook / Camp Awosting / Teddy Balkind
Facebook / Camp Awosting / Teddy Balkind

Do niewyobrażalnej tragedii doszło podczas meczu rozgrywek szkolnych w amerykańskim stanie Connecticut. Po tym jak na lód upadł Teddy Balkind, inny gracz nie był w stanie go ominąć i trafił łyżwą w jego szyję. Nastolatek zmarł.

W tym artykule dowiesz się o:

Jak przekazało "New York Times", do zdarzenia doszło podczas meczu rozgrywanego w jednej z prywatnych szkół średnich w stanie Connecticut.

W trakcie gry Teddy Balkind upadł na lód. Kiedy leżał, inny zawodnik, który znajdował się blisko, nie był w stanie go ominąć i wjechał w leżącego hokeistę.

Łyżwą rozerwał mu szyję. Mecz momentalnie został przerwany, a młody hokeista został przewieziony do szpitala. Lekarzom nie udało się jednak go uratować. Policja poinformowała, że obrażenia były zbyt duże.

"Straciliśmy młodego człowieka w tragicznym wypadku" - przekazała w oświadczeniu szkoła, do której uczęszczał Balkind.

"Tragedie takie jak ta są niemożliwe do zrozumienia. W nadchodzących dniach i tygodniach zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby pomóc i wesprzeć członków naszej wspólnoty i szkoły św. Łukasza" - przekazała szkoła Brunswick, która również brała udział w feralnym meczu.

W mediach społecznościowych kluby NHL złożyły kondolencje najbliższym tragicznie zmarłego gracza. Zrobiły to m.in. New Jersey Devils czy New York Rangers, a także władze ligi.

Czytaj także:
Na meczu zobaczyła coś niepokojącego. "Uratowała mi życie"
NHL znów przegrywa z koronawirusem. A odbije się to na pewno na igrzyskach w Pekinie

Komentarze (0)