Jeszcze trzy minuty przed końcem meczu Kanadyjczycy przegrywali 0:1, kiedy wyrównał Patrice Bergeron. Ostatnie dwie minuty meczu mogły za to zadowolić najbardziej wybrednego kibica hokejowego. Europejczycy grali w przewadze jednego gracza, trafili nawet w słupek. Za to ostateczny cios wyprowadzili Kanadyjczycy za sprawą Brada Marchanda 43 sekundy przed końcem meczu.