Złoty medal dopiero po biegu dodatkowym Austriakom wydarli główni faworyci całej imprezy - Rosjanie. Brąz przypadł Szwedom, którzy po pierwszym dniu rywalizacji byli dopiero na szóstej pozycji. Polakom do Skandynawów zabrakło jednego "oczka". W biało-czerwonym obozie rozczarowania nie było, a według Ruszkiewicza taki wynik to wielka sprawa dla polskiego ice racingu. - Gdyby ktoś przed zawodami oznajmił mi, że tytuł mistrza świata będzie się rozstrzygał w ostatnim wyścigu, a losy brązowego medalu z udziałem reprezentacji Polski w ostatniej serii to powiedziałbym, że dzień wcześniej musiał coś wypić albo się czymś mocno napalić. Brałbym ten wynik w ciemno i bez cienia wątpliwości dla nas to olbrzymi sukces - mówi bez ogródek.
Ten rezultat nie byłby możliwy gdyby nie postać Grzegorza Knappa, który jest wizytówką Polski w tej lodowej odmianie speedwaya. - Grześkowi należą się olbrzymie podziękowania. Bez tego człowieka, który przez ostatnich sześć, siedem lat pchnął do przodu cały Sanok i ice racing w Polsce, nie moglibyśmy zbudować niczego. To są wielkie wyrzeczenia i tygodnie ciężkiej, żmudnej pracy, a wbrew pozorom żadne wielkie pieniądze - kończy Ruszkiewicz.
Paweł Ruszkiewicz: Brałbym ten wynik w ciemno, więc jest to dla nas duży sukces
Jeden z promotorów ice racingu w Polsce Paweł Ruszkiewicz był bardzo zadowolony z postawy reprezentacji Polski, która zajęła w rozgrywanych w piątek i sobotę w Sanoku DMŚ wysokie czwarte miejsce.
Źródło artykułu: