Od lutego ubiegłego roku trwa wojna w Ukrainie, którą spowodowała Rosja do spółki z Białorusią. Sportowcy z tych państw są wykluczani z wielu startów. W niektórych dyscyplinach z kolei mogą występować, ale pod neutralną flagą. Hymn tych państw nie może być odgrywany.
Mimo głosów oporu z wielu stron Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOL) postanowił dopuścić Rosjan i Białorusinów do startu na najbliższych igrzyskach olimpijskich zarówno w wersji letniej (rok 2024) jak i zimowej (2026).
"Żaden sportowiec nie powinien być pozbawiony możliwości rywalizacji tylko z powodu swojego paszportu" - oświadczył kilka dni temu zarząd MKOl.
ZOBACZ WIDEO: Mróz, wichura, a on wspinał się w takim stroju. Hit sieci!
Ta decyzja wywołała oczywiście wiele kontrowersji, ale są komitety, które ją popierają. Wśród nich są Chiny.
Według informacji agencji TASS Narodowy Komitet Olimpijski (NOC) Chin stwierdził, że MKOL nie niszczy ducha rywalizacji. Sportowcy bowiem "powinni mieć równe prawa do udziału w zawodach międzynarodowych", a decyzja o uczestnictwie powinna być podejmowana na podstawie ich wyników sportowych, jednocześnie nie ingerując w sprawy polityczne i militarne.
Ponadto sportexpress.ru dodaje, że Chiny podkreślają, iż "międzynarodowa społeczność sportowa powinna pracować razem dla wspólnej przyszłości, a nie niszczyć ją".
Na tym Chiny się nie zatrzymały. Tamtejszy komitet olimpijski chce aktywnie wspierać pomysły Rosjan dla poprawienia sytuacji sportu na świecie. Rada Olimpijska Azji z kolei zaprosiła sportowców z Rosji i Białorusi do udziału w Igrzyskach Azjatyckich w Hangzhou, które odbędą się w dniach od 23 września do 8 października.
Czytaj także:
Skandaliczna decyzja ws. Rosjan. Stanowcza zapowiedź Ukrainy
