- Spodziewajcie się państwo wyboru nowego rządu 11 grudnia, jeśli czas na to nie pozwoli, to 12 grudnia. Exposé nowego premiera 12 grudnia - zapowiedział kilka dni temu w mediach kandydat KO, PSL, Polski 2050 i Nowej Lewicy na premiera - Donald Tusk.
Plan realizowany przez większość sejmową zakłada nieuzyskanie wotum zaufania - ma to być przesądzone - przez gabinet Mateusza Morawieckiego. 11 grudnia wszystko będzie jasne w tej sprawie.
Kamil Wolnicki z "Przeglądu Sportowego Onet" ujawnił, że zaprzysiężenie nowego rządu Tuska - uroczystość mogłaby odbyć się dopiero 13 grudnia - opóźni się przez... marzenie prezydenta Andrzej Dudy o organizacji igrzysk olimpijskich w Polsce w 2036 r.
Głowa państwa w dniach 11-12 grudnia będzie realizować jedną z agend ONZ w Szwajcarii. Jak dowiedział się Wolnicki, chodzi też o... "misję ratunkową".
"Według naszych informacji to tylko pół prawdy. To znaczy: prezydent do Szwajcarii leci, ale kwestia 'od dawna' jest bardziej dyskusyjna. W dwóch niezależnych źródłach usłyszeliśmy, że za możliwym opóźnieniem powierzenia misji tworzenia rządu większości sejmowej stoi... prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosław Piesiewicz. Brzmi absurdalnie? Niekoniecznie" - czytamy na przegladsportowy.onet.pl.
Okazuje się, że prezydent Duda, będąc w Szwajcarii, ma pomóc Piesiewiczowi spotkać się z szefem Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, Thomasem Bachem. Tematem rozmów mają być starania Polski o organizację IO w 2036 r. Projekt ogłosił sam prezydent Duda pod koniec września w Zakopanem (więcej TUTAJ).
Zobacz:
Tusk jeździł na wyjazdy i chodził do młyna. Do dziś krążą o nim legendy
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zrobił to na siedząco. Po prostu magia