- 9 maja mam kwalifikacje olimpijskie w Turcji. Nie widzę innego scenariusza, niż mój udział w igrzyskach w Paryżu - mówił pod koniec kwietnia w rozmowie z WP SportoweFakty Tadeusz Michalik.
Przyznał, że czuje, że jest w dobrej formie, dlatego też do Stambułu ruszał pełen nadziei. Na drugich z rzędu igrzyskach olimpijskich chciał stanąć na podium.
W 2021 roku w Pekinie sięgnął po brąz w zapasach w stylu klasycznym do 97 kilogramów. Żeby w Paryżu walczyć o powtórkę, musiał przebić się przez ostatni turniej kwalifikacyjny.
Rozpoczął go dobrze, bo od pokonania Hindusa Nitesha Nitesha. Michalik znalazł się w 1/8 finału. Tam jednak lepszy okazał się Chorwat Filip Smetko.
Polakowi pozostało liczyć na to, że rywal awansuje do finałów, a on dostanie szansę w repasażach. Gdy Smetko przegrał jednak gładko z fińskim zapaśnikiem Arvim Savolainenem, ostatnie nadzieje na wyjazd do Paryża prysły.
Dla Michalika była to z pewnością ostatnia szansa, żeby w swojej karierze powalczyć o olimpijski medal. Jak sam przyznał został mu rok, może dwa i będzie musiał szukać czegoś innego w swoim życiu. Dlatego też zdecydował się wystartować w ostatnich wyborach samorządowych.
Zapaśnik startował jako bezpartyjny do Rady Gminy Czerwonak i otrzymał 194 głosy w swoim regionie. Został radnym osiedla Karolin w Koziegłowach, gdzie mieszka. - Jestem w sporcie od dwudziestu lat, potrzebuję nowego bodźca, stąd decyzja o starcie w wyborach - powiedział WP SportoweFakty.
Zobacz także:
Bardzo smutne wieści napłynęły ze zgrupowania reprezentacji Polski
Ile medali dla Polski na igrzyskach? Minister sportu wskazał liczbę
ZOBACZ WIDEO: Kto wygra: Szpilka czy Wrzosek? Gwiazdy MMA typują walkę