Michał Dąbrowski przed dziesięcioma laty - w wyniku wypadku - złamał kręgosłup. "Wózek inwalidzki nie przeszkodził mi w byciu mężem, tatą Jasia i Małgosi, przyjacielem oraz otworzył mi nowe możliwości" - napisał na pomagam.pl.
W 2018 roku rozpoczął przygodę z szermierką. Za sprawą wieloletnich treningów i osiągnięć został członkiem kadry narodowej w szermierce na wózkach, nominowanym do tytułu sportowca roku Guttmanny 2023.
"Dzięki ciężkiej pracy i wygranym walkom podczas Pucharów Świata, Mistrzostw Europy i Mistrzostw Świata zakwalifikowałem się do udziału w Igrzyskach Paraolimpijskich, które odbędą się w Paryżu na przełomie sierpnia i września. Pomimo choroby nadal marzę o reprezentowaniu kraju na igrzyskach" - dodał Dąbrowski.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Raport z Berlina. "Wielkie zwycięstwo Hiszpanów"
W 2023 roku przyjął kolejny cios od losu. W trakcie październikowych mistrzostw świata w Terni (Włochy) źle się czuł, ale mimo to dwa razy stanął na podium. W listopadzie natomiast zdiagnozowano u niego nowotwór przewodów żółciowych wewnątrzwątrobowych. Aktualnie znajduje się w trakcie chemioterapii.
"Obecnie jestem w trakcie chemioterapii. W celu zwiększenia skuteczności leczenia zaproponowano mi dodatkowe zastosowanie immunoterapii i podanie nowoczesnego leku, który nie jest refundowany, a koszt jednorazowego wlewu wynosi 11 350 zł. Lek ten podawany jest co trzy tygodnie przez około dwa lata z możliwością modyfikacji. Potrzebne są także środki finansowe na zastosowanie nowoczesnych technik leczenia raka tj. embolizacja, termoablacja, nanoknife. Na leczenie potrzebuję minimum 650 000 zł" - przekazał polski paraolimpijczyk.
Michał nie zamierza się poddawać. Jak podkreśla na pomagam.pl, chciałby patrzeć, "jak dorastają jego dzieci".
"Chciałbym towarzyszyć żonie w codziennych zmaganiach. I bardzo nie chciałbym ich zostawiać samych" - podsumował.
Zbiórka na rzecz Michała Dąbrowskiego dostępna jest TUTAJ >>>. Prowadzone są również aukcje na Allegro Charytatywni - TUTAJ >>>.
Czytaj także:
> TVP odkryła karty. To one poprowadzą studio olimpijskie
> Wielki polski mistrz walczy, by żyć. Już dwa razy był reanimowany