Orlen rezygnuje z dalszego wspierania Polskiego Komitetu Olimpijskiego - dowiedziały się WP SportoweFakty. Informacja w tej sprawie dotarła już do prezesa Radosława Piesiewicza, dla którego rok 2024 kończy się nie najlepiej. Gigant multienergetyczny z Płocka jest kolejną spółką Skarbu Państwa, która postanowiła zaprzestać dalszej współpracy z PKOl. Jest to w głównej mierze spowodowane niejasnościami wokół finansów komitetu, jak i zarobków Piesiewicza.
Orlen rezygnuje z finansowania MKOl
Z naszych ustaleń wynika, że w poniedziałek (30 grudnia) po godz. 14.30 Orlen poinformował PKOl o zakończeniu współpracy. Potwierdza to biuro prasowe spółki. "Obowiązująca z PKOl umowa kończy się w tym roku i nie będzie kontynuowana" - czytamy w oświadczeniu wysłanym WP SportoweFakty.
Równocześnie firma nie zamierza rezygnować z finansowania polskiego sportu, choć będzie to robić poprzez wybrane związki sportowe. "Orlen zamierza nadal systemowo wspierać sportowców, przede wszystkim poprzez bezpośrednią współpracę ze związkami sportowymi. Dzięki temu mamy pewność, że przeznaczone na ten cel środki zostaną wykorzystane zarówno na przygotowanie do najbardziej prestiżowych imprez sportowych, jak i kształcenie młodych, sportowych talentów. Stąd m.in. ostatnia inicjatywa współpracy z Polskim Związkiem Lekkiej Atletyki, poszerzająca zakres dotychczasowej umowy o szereg projektów w ramach nowej, czteroletniej współpracy" - dodano w komunikacie.
ZOBACZ WIDEO: Brady Kurtz przebierał w ofertach. To dlatego wybrał Betard Spartę
Równocześnie w kolejnych tygodniach należy oczekiwać nowych informacji o planach sponsoringowych Orlenu. "W planach na 2025 rok są też kolejne indywidualne umowy ze sportowcami, reprezentującymi Polskę na arenie międzynarodowej. Ważnym elementem podejmowanych działań, zgodnie z założeniami strategii sponsoringowej Orlen, będą inicjatywy promujące aktywność sportową wśród dzieci i młodzieży" - podsumowano w oświadczeniu Orlenu.
Wątpliwości wokół Piesiewicza
Zaraz po igrzyskach olimpijskich w Paryżu, mocno nieudanych dla Biało-Czerwonych, na jaw wyszły liczne kontrowersje wokół osoby Piesiewicza. Wtedy też ze sponsorowania PKOl zrezygnowały Enea, Tauron, PKP Intercity, Polskie Porty Lotnicze i Krajowa Grupa Spożywcza. Równocześnie w komitecie ruszył szereg kontroli, które wykazały nieprawidłowości. Dlatego też w grudniu minister sportu Sławomir Nitras zawiesił finansowanie PKOl.
- To bulwersujące, że wydali ponad dwa miliony na pensje, a nie mają na nagrody. Chciałbym wyraźnie powiedzieć, że w obecnej sytuacji PKOl nie widzę możliwości, aby z pieniędzy budżetu państwa finansować tę instytucję - powiedział Nitras na konferencji prasowej.
Minister sportu zaznaczył na konferencji sprzed paru dni, że PKOl nie spełnia podstawowych wymogów transparentności. - Instytucja po kontrolach wygląda na taką, która służy działaczom i politykom PiS, a nie sportowcom. Nie widzę możliwości finansowania, dopóki nie staną się transparentni - dodał Nitras, zdaniem którego "ktoś musi tym towarzystwem wstrząsnąć".
Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty