Poznajmy bliżej sylwetkę Tomasza Majewskiego, szefa polskiej misji olimpijskiej na Igrzyska XXXIII Olimpiady w Paryżu.
To wcale nie musiał być sport!
Mierzący 204 cm wzrostu gigant, który pochodzi z małej wioski Słończewo niedaleko Pułtuska, nie od razu zdobył międzynarodową sławę i uznanie. Mało tego – zanim został czołowym kulomiotem świata, wielokrotnie zmieniał dyscypliny sportowe, którymi się interesował.
Blisko też było, żeby w ogóle nie rozpoczął sportowej kariery. W młodości miał słabość do pisania i z tym też wiązał swoją potencjalną przyszłość. Na szczęście dla siebie i milionów polskich kibiców w końcu jednak wybrał rywalizację sportową.
Początkowo była to koszykówka, następnie rzut dyskiem, po drodze pojawił się nawet trójskok. Ostatecznie Tomasz Majewski związał się z dyscypliną, która w nadchodzących latach miała dać mu dwa złote medale olimpijskie – z pchnięciem kulą.
Mentalność mistrza
Olbrzymi, nomen omen, potencjał polskiego lekkoatlety można było zauważyć już na juniorskim etapie jego kariery – w 2003 roku na mistrzostwach Europy młodzieżowców (zawodników do 23 lat – przyp. red.) zajął 4. miejsce.
Rok wcześniej rozpoczął swoją fenomenalną serię zwycięstw w seniorskich mistrzostwach Polski. Od 2002 do 2016 roku – kiedy to zakończył karierę – zdobył 13 złotych i 1 srebrny krążek w rywalizacji na stadionach otwartych oraz 8 złotych, 2 srebrne i 1 brązowy medal na hali. 25 razy na podium, najczęściej na jego najwyższym stopniu.
Nie może więc dziwić, że na pytanie "Co najbardziej lubisz w zwycięstwie?", na które Tomasz Majewski odpowiedział nam w wywiadzie przed wyjazdem do Paryża już w roli szefa misji olimpijskiej, usłyszeliśmy: "W sporcie jest tak, że trzeba bardzo szybko zapominać o zwycięstwie i patrzeć do przodu". Jeśli to nie jest definicja mistrzowskiej mentalności, to nie wiemy, co nią jest.
Najlepsze w karierze polskiego mistrza miało dopiero nadejść. W 2004 roku, czyli na pierwszych Igrzyskach XXVIII Olimpiady, nie udało się jeszcze przekuć doskonałych występów z krajowego podwórka na międzynarodowe sukcesy. W olimpijskiej kolebce – Grecji – nasz kulomiot odpadł na etapie eliminacji, zajmując 18. pozycję.
Co się jednak odwlecze, to nie uciecze. Tak też było w tym przypadku. W Pekinie w 2008 roku oraz cztery lata później w Londynie biało-czerwony olbrzym nie dał szans rywalom i zdobył dwa złote medale. W stolicy Chin jego kula poszybowała na odległość 21,55 m.
Warto zaznaczyć, że było to pierwsze olimpijskie złoto dla Polski w pchnięciu kulą od czasów Władysława Komara w 1972 roku. Majewski przerwał trwającą prawie cztery dekady posuchę.
W 2012 roku nasz mistrz powtórzył swój sukces wynikiem 21,89 m. Tym samym dołączył do elitarnego grona lekkoatletów, którzy zdobyli złote medale na dwóch kolejnych igrzyskach olimpijskich.
Działacz, lider, szef
W 2016 roku – m.in. po zajęciu 6. miejsca na igrzyskach w Rio De Janeiro – lekkoatleta zrezygnował z dalszych startów i zaczął pracę jako działacz sportowy. Od razu zajął bardzo wymagające stanowisko wiceprezesa Polskiego Związku Lekkiej Atletyki i całym sobą zaangażował się w działania na rzecz promocji sportu w Polsce, zwłaszcza wśród młodzieży.
Od tamtego czasu Majewski aktywnie wspiera i współtworzy programy szkoleniowe dla młodych lekkoatletów oraz działa w akademiach sportowych, gdzie pomaga w kształceniu przyszłych mistrzów. Jego opinia ma olbrzymie znaczenie w świecie polskiej lekkiej atletyki. Ponadto jest cenionym analitykiem, który potrafi dostarczyć widzom fachowych i interesujących komentarzy.
W 2023 roku władze PZLA wybrały Tomasza Majewskiego na szefa polskiej misji olimpijskiej. Na nadchodzących igrzyskach nie będzie już mógł sam stanąć w szranki na stadionie, jednak jego rola będzie równie ważna. "Szef misji olimpijskiej to osoba, która koordynuje całość wyjazdu i pobytu reprezentacji olimpijskiej na igrzyskach. Szef misji olimpijskiej, cała misja olimpijska, ma zdejmować te problemy, które możemy zdjąć z zawodników i trenerów, żeby ich start był optymalny" – wyjaśnił Majewski we wspomnianym wywiadzie.
Co były mistrz ma do przekazania młodszym kolegom i koleżankom po fachu? "Sportowcom, którzy jadą pierwszy raz na igrzyska, radziłbym żeby nic nie zmieniali. Tak, jak się przygotowywaliście – róbcie tak do ostatniego momentu, bo wtedy najprawdopodobniej wam wyjdzie" – dodał podwójny mistrz olimpijski. I tego życzymy wszystkim polskim reprezentantom.
Poniżej można obejrzeć pierwszy odcinek w ramach cyklu wywiadów #wWasJestMoc Grupy Enea, w którym biało-czerwoni olimpijczycy, w tym Tomasz Majewski we własnej osobie, odpowiadają na przeróżne pytania związane ze zbliżającymi się igrzyskami w Paryżu… i nie tylko. Jest ciekawie, nieszablonowo i zabawnie. Zapraszamy!